Uwielbiam wszystko, co cytrynowe – jeśli korzystasz z moich przepisów już to zauważyłaś. Sok i skórka z cytryny to mój ulubiony dodatek do sosów, ciast, owsianek, sałatek… właściwie wszystkiego. W cytrynie jest coś energetyzującego i rozweselającego, dlatego obok brownie to ciasto cytrynowe jest moim ulubionym.
Asafetyda to najbardziej popularna w Polsce nazwa na sproszkowaną żywicę o zapachu tak siarkowym, że zasłużyła sobie na przydomek czarcie łajno. Często stosowana w Ajurwedzie u nas raczej nieznana. Czas to zmienić. Dziś opowiem Ci jak jej używać i dlaczego warto to robić.
Ciepłe mleko pite przed snem w celu wyciszenia należy również do polskiej, ludowej mądrości. Może kojarzysz taką radę wypowiadaną przez babcię, by wieczorem napić się ciepłego mleka z łyżką miodu? Ajurweda również podkreśla moc tego toniku, ale serwuje go nieco inaczej bo z dodatkiem przypraw i masła.
Jednym z takich flagowych ajurwedyjskich toników jest oczywiście złote mleko. Dodatek rozgrzewających przypraw i kurkumy ma złagodzić właściwości kapha tego napoju i sprawić, że będzie łatwiej trawiony. Prawdą jest, że kapha chętnie chwyci za ten napój i potraktuje go, jak szklankę ciepłej wody. W istocie dla niej może to być pełna kolacja.
Wyciszający napój na bazie mleka zdecydowanie bardziej przyda się osobie z zaburzeniami Vata – rozgrzeje, ukoi, uspokoi, wyciszy i przygotuje do snu. Vata nie musi zastępować nim kolacji, może go potraktować jako przekąskę i uczynić go częścią swojej jesienno-zimowej rutyny.
Tym razem jednak nie mam wcale na myśli złotego mleka a mleko z gałką muszkatołową i szafranem. Jest pyszne. Można do niego dodać odrobinę miodu i masła.
CIEPŁE MLEKO DOBREJ JAKOŚCI – wybierz bio mleko krowie lub kozie. Jeśli jesteś weganką, mleko migdałowe lub makowe również się sprawdzi. Mleko należy podgrzać. Wg. Ajurwedy podgrzanie mleka sprawia, że staje się łatwiej strawne i mniej zatykające, zawilgacające ciało (to ważne zwłaszcza dla kaphy, której generalnie nie służy nabiał). Mleko samo w sobie jest uznawane w Ajurwedzie za odżywcze, odbudowujące ojas (esencję życiowej energii).
GAŁKA MUSZKATOŁOWA – idealna na sezon jesień – zima. Nie tylko jest rozgrzewająca (podnosi pittę), ale też skutecznie obniża kaphę oraz vatę, która związana jest z chłodną, wietrzną pogodą.
SZAFRAN – uznawany przez Ajurwedę za skuteczne remedium w walce z bezsennością. Korzystnie wpływa na układ nerwowy i ma działanie poprawiające nastrój.
KARDAMON I/LUB CYNAMON – możesz dodać go dla smaku i aromatu. Obie te przyprawy również zrównoważą kaphowatość mleka.
GHEE – w Ajurwedzie używa się klarowanego masła z wiarą, że pomaga on dostać się składnikom odżywczym w głąb tkanek. Jeśli masz w sobie dużo kaphy, możesz pominąć dodatek masła.
JAK PRZYGOTOWAĆ AJURWEDYJSKIE MLEKO?
Składniki:
kubek mleka dobrej jakości
1/2 łyżeczki startej gałki muszkatołowej
kilka nitek szafranu
łyżeczka ghee lub oleju kokosowego
szczypta cynamonu i/lub kardamonu
PRZEPIS NA CIEPŁE MLEKO NA SEN WEDŁUG AJURWEDY:
W garnuszku o grubym dnie zagotuj mleko.
Zmniejsz ogień i gotuj na małym ogniu ok 3 minuty.
Dodaj przyprawy i masło. Wymieszaj.
Nalej do kubka. Jeśli zamierzasz posłodzić mleko odrobiną miodu odczekaj aż ostygnie.
Popijaj na godzinę przed położeniem się do łóżka. Mleko z gałką muszkatołową zadziała lepiej niż ciepłe kakao (kakao ma właściwości pobudzające). W mroźne i wietrzne dni obniży Vatę w umyśle oraz ciele. Rozgrzeje (to ważne, osoby typu Vata nie wyśpią się, gdy mają zmarznięte stopy i dłonie), uspokoi gonitwę myśli i wzmocni ciało. Smacznego i słodkich snów.
Znam kogoś, kto by bardzo chciał spróbować tego mleka…
A jeśli chcesz poznać więcej sposobów na to, jak wyciszyć się przed snem, koniecznie sprawdź moje metody (klik).
Zupa cebulowa nigdy nie była miss pośród mojego universum zup, a w tym roku chodziła za mną i chodziła i postanowiłam dać jej szansę. Przejrzałam kilka różnych przepisów i zdecydowałam się bazować na tym, ale oczywiście zmieniłam go pod swoje preferencje. No i się zakochałam!
Jesień i zima to idealny czas, żeby wprowadzić zupy do swojego codziennego menu. Są ciepłe, sycące i świetnie nadają się jako pierwsze danie lub lekka kolacja. Niestety przygotowanie zup jest czasochłonne. Te najlepsze powstają na różnego rodzaju bulionach- mięsnych, warzywnych, grzybowych itp. Jak pogodzić dążenie do zdrowia (codzienna porcja ciepłej, domowej zupy) z oszczędnością czasu? Dla mnie sztuczne kostki rosołowe, ziarenka smaku czy kupne słoiczki z bulionetką od dawna nie są opcją. Zazwyczaj wekowałam swoje buliony, ale od jakiegoś czasu korzystam z jeszcze innego rozwiązania jest nim domowa bulionetka bez sztucznych dodatków.
Wege kapuśniak to historia o tym, jak mam 33 lata i dzwonię po tutorial zupowy do mojego kochającego zupy na mięsie taty. Szczerze mówiąc — zawsze, gdy gotuję polskie zupy, dzwonię właśnie do niego. Wyszłam z domu szybko i potrafię zrobić curry, chlebek naan, risotto i całą masę innych rzeczy, ale polska kuchnia to kraina ciemniejsza niż Mordor, do której zapuszczałam się niezmiernie rzadko. Zmora dzieciństwa, tłusta, mało przyprawiona i pełna zasmażek, skwarek i ciapowatych konsystencji oraz mięsa, którego wielbicielką nigdy nie byłam. Teraz biorę ją i odczarowuję, a taki kwaśny, że wykrzywia twarz kapuśniak, chodził za mną od tygodni. No to się dzielę.
Sierpień, który przez pierwszą połowę wyciskał dech z piersi, nagle zupełnie się zmienił. Jeszcze wczoraj ociekające sokiem surowe pomidory, pite późno w nocy lemoniady, a następnego dnia była już jesień. Złote liście na chodniku i chłodny sierpniowy oddech, który o poranku i wczesnym wieczorem stawia na baczność wszystkie włoski na karku. To chyba pierwszy rok, kiedy na poważnie myślę o przemijaniu. Dni są nadal soczyste, słoneczne, kolorowe, ale nie da się ukryć tej melancholii i zbliżającej się podróży do wewnątrz.
Zaczęłam rozpakowywać się w kuchni. Wyciągnęłam pierwsze garnki, talerze, sztućce. Gdzie jest sitko? Gdzie tarka? Deska do krojenia lub jeden choćby ostry nóż? Tego jeszcze nie wiem. Prawdopodobnie siedzą w trzewiach kartonów, jak Jonasz siedział w brzuchu wieloryba. To nic! Do momentu ich wydobycia kroję myśliwską finką na mojej jedynej ozdobnej desce. Wygrzebałam część zapasów, ale nadal nie mam wielu produktów, bo nie mam nawet półek w kuchni. To w ogóle nie przeszkadza mi przygotowywać dań nieskomplikowanych, sezonowych, prostych i pysznych. Jednym z nich jest panzanella – sałatka na bazie czerstwego chleba i pomidorów, a te są teraz najlepsze!
Kombucha z drugiej fermentacji potrafi być pysznie owocowa. Przenika smakiem tego, co do niej wlejesz, przyjemnie musuje i jest bliższa sklepowym odpowiednikom. Dziś opowiem, jak ją zrobić.
Uwielbiam bób i uwielbiam halloumi i nie mogłam się oprzeć, żeby nie połączyć ich w parę. Ta prosta potrawa może być też szybka w przygotowaniu, jeśli bób ugotujesz i obierzesz odpowiednio wcześniej. Młody bób jest pyszny sam w sobie, w połączeniu z chrupkim i słonym serem to poezja. No i najlepsze – cytryna! Ożywia i dodaje tego czegoś. Nie wiem, czy podzielisz moje zachwyty, ale ja mogłabym jeść na okrągło.