Wtedy jeszcze nie wiedziałam, bo skąd niby mogłam wiedzieć- kiedy mgła jak zakurzona kurtyna w teatrze w końcu podniosła się do góry, ukazało się nam błękitne niebo, zimne, ale jasne słońce i ostatnie zdjęcia były nawet wakacyjne, gdyby nie ten płaszcz i czapka. To iluzoryczne, wymalowane pastelami lato zmyliło mnie i o czym jest ta historia, zrozumiałam dopiero ponad miesiąc później.

Jesień zaczęła mnie szykować na ciemną zimę. Sądząc po ostatnich latach, nie będzie ona mroźna, a śnieg nie będzie odbijał światła rzucanego przez lampy. Będzie naprawdę ciemno. Te długie, przenikliwie chłodne, choć raczej nie siarczyście zimne noce i wieczory będą sprzyjały spotkaniom mroku z tym, co ciemne w nas. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że te mgliste poranki są po to, by nas na to przygotować.

Mgła wkładała swoje mokre, chłodne dłonie za kołnierz, wciskała się pod bluzkę. Nie chciałam jej dotyku i nie umiałam przyjąć tego, co ze sobą niesie. A jednak – regularnie spowijała świat i gdybym była uważniejsza, zauważyłabym, o czym to jest. Tak, jak w baśniach, gdy bohaterka dostaje do przebrania popiół i mak, tak naprawdę chodzi o oddzielenie tego, co ważne, prawe, istotne, od tego co nie służy.

Mgła na chwilę zarzuca welon na świat, trzeba być czujną- to dzieje się porankami i wieczorami. Łatwo od niej uciec, zakryć się ciepłym kocem. Ciężej wyjść naprzeciw chodząc po wilgotnych lasach albo łąkach ale…

Kiedy przez chwilę świat traci kontury, kiedy znikają kolory, kiedy miękną kształty, można zamknąć oczy i zwrócić je do wewnątrz. W środku jest ciemno, albo oślepiająco jasno (wiele zależy od ego). Chwilę trwa zanim wewnętrzne oczy przyzwyczają się, do tego, co ma być dostrzeżone, zintegrowane, uleczone. Potrzeba cierpliwości, przenikliwego spojrzenia i braku rozproszeń w świecie wewnętrznym.

I ten COVID też jest jak mgła. Spowalnia nas, zamyka, ściemnia świat. Zanim będzie wiosna, jeszcze przyjdzie noc. Mgła jest łaskawą nauczycielką. Przychodzi krok przed tym, zanim zapada całkowita ciemność. Również ta wewnętrzna. Jedyne o co prosi, to by nie ulec pomieszaniu: c o   j e s t   t e r a z   w a ż n e ?

Wszystkie fotografie w tym poście wykonała Natalia Miedziak-Skonieczna.

 

...

3 komentarze

  1. Piękny tekst i zdjęcia. I co jest teraz ważne dla Ciebie?

  2. Blum

    Jeszcze przebieram mak od popiołu. A dla Ciebie?

  3. Dla mnie to na razie troska o ciało i komunikacja własnych potrzeb bardziej wprost. Mam wrażenie, że pandemia na każdego wpływa inaczej i dla każdego oznacza też coś innego. Niby jesteśmy w tym doświadczeniu razem, ale i bardzo osobno

Leave a Reply

.