Czy brukselka może smakować dobrze? Nie być gorzka? Pokraczna? Nie mieć posmaku wymiocin (tak ją odbiera mój ukochany). Czy te groteskowe kulki mogą być czymś więcej niż kapustą dla lalki Barbie? Jako zatwardziali hejterzy brukselki, postanowiliśmy w tym sezonie urządzić sobie challenge i po kolei odczarowywać nielubiane warzywa. Jak brukselka to tylko najlepsze przepisy. Wszystkie zamieszczam niżej… wraz z historią.
PO CO JEŚĆ WARZYWA, KTÓRYCH SIĘ NIE LUBI?
Zadajecie sobie to pytanie? Bo my tak, odkąd skonsumowaliśmy ostatnie brukselkowe danie i uznaliśmy, że no nie… brukselki nie pokochamy. Wojtek w ogóle patrzył na mnie, jak na oszalałą, kiedy na targu wybierałam te zielone kulki i oznajmiłam, że w tym sezonie ZNAJDĘ PRZEPIS NA BURKSELKĘ I BĘDZIE TO PYSZNE. W końcu są ludzie, którzy do dziś nie lubią szpinaku (omamuniu, ja kocham!), bo w dzieciństwie ktoś serwował im wodnistą, zieloną breję. A przecież wystarczy dodać czosnku, sera pleśniowego, śmietanki, ricotty, pieprzu albo gałki muszkatołowej… nadziać canneloni, naleśniki – zalać beszamelem… no różne rzeczy można ze szpinakiem zrobić, żeby był OBŁĘDNY. Więc czemu nie z brukselką? Zwłaszcza że my jemy dużo klusek, dużo chlebów, dużo zbożowych węglowodanów i sporo nabiału. Jesteśmy od tego grubi, a niektórzy mają po tym wzdęte brzuszki (to ja). Stąd moja potrzeba by jeść więcej warzyw.
Do tego dochodzi WEGE nowa książka autorstwa Jamiego Olivera, którą zamierzam testować. Wiele dań wygląda pysznie, a dla mnie stanie przy garach jesienią i zimą jest formą osiędbania i medytacji. O samej książce jeszcze opowiem (na YouTube, a może wolicie przeczytać tu?), póki co, uznałam, że dla brukselki świetnym towarzystwem będą frytki z polenty. Z polenty, która jeszcze nigdy mi nie wyszła smaczna, a ostatnia tak długo leżała w szafce, że zajęły się nią mole. Nie wiem, jak ja to wymyśliłam, bo chyba już teraz przeczuwacie… że to był wspaniały przepis na… no cóż, kulinarną klęskę!
MÓJ ULUBIONY PRZEPIS NA BRUKSELKĘ
Paradoksalnie swój ulubiony przepis na brukselkę znalazłam lata temu. To on ośmielał mnie, by szukać kolejnych. Podawała go Agnieszka Kręglicka w WO. Brukselkę należało obrać z wierzchnich liści, odciąć końcówkę, a potem obierać listek po listku. To czasochłonna robota i dlatego jej nie lubię. Te małe listki należy umyć, potem zagotować wodę i dodać do niej ok. 3 łyżek stołowych cukru i tyle samo soli. Wrzuca się listki brukselki na taki wrzątek i gotuje dosłownie minutę. Szybko na durszlak, zimna woda i oto jest! Brukselka zielona, chrupka, nieśmierdząca kocim prezentem (kalafior też to potrafi, wiecie, co mam na myśli!), no po prostu boska!
Problem z tym przepisem jest taki, że nie bardzo wiem, z czym takie listki brukselki jeść. Dodałam je ostatnio do bowla (Wojtek aprobował), a dawniej używałam do makaronu (który teraz z przyczyn oczywistych chcę ograniczyć). Jeśli macie jakieś pomysły, jak to ograć – czekam w komentarzach!
PRZEPIS NA KREMOWĄ BRUKSELKĘ Z MIODEM I SEZAMEM
Wypróbowałam go, bo Śliwka napisała, że nawet jej hejtujący kapustę dla lalki Barbie mąż, zjada ją prosto z patelni. No lepszej rekomendacji nie mogłam otrzymać! Składniki brzmiały lepiej niż dobrze – znajdziecie tu miód, kremową Philadelphię, prażony sezam i dużo pieprzu. Według Marty sposobem na pozbycie się goryczy z brukselki jest gotowanie jej dwa razy. Pierwszy raz zalewacie ją osoloną i osłodzoną wodą, doprowadzacie do wrzenia, wylewacie i od nowa. Niestety u nas brukselka nadal miała ten paskudny posmak, którego oboje nie lubimy. Sam sos smaczny, przy czym dla mnie ta nuta goryczy połączona z prażonym sezamem, słodyczą miodu i kremowym serkiem wymagała zdecydowanego przełamania. U mnie zrobiła to skórka z cytryny, ale widzę w tej roli też pestki granatu.
Przepis Śliwki na kremową brukselkę znajdziecie TU.
Werdykt? Wojtek nie zjadł. Ja zjadłam, ale uznałam, że nie jest to ani trochę blisko moich ulubionych dań. Sądzę za to, że przypadnie do gustu wszystkim, którzy brukselkę lubią! My zrezygnowani uznaliśmy, że jest tyle warzyw, że naprawdę nie warto katować akurat tego, którego się nie lubi. WTEM pół instagrama napisało do mnie – nie porzucaj brukselki! Ja też nienawidzę brukselki, ale przepis XYZ jest naprawdę najlepszy. Nigdy nie jadłam tak dobrej brukselki. Mam patent na brukselkę!
I w pewnym momencie zrobiło się tych rekomendacji tak dużo, że u znałam, że kilka rekomendacji zostawię w tym wpisie.
WASZE ULUBIONE PATENTY NA BRUKSELKĘ
Waszym ulubionym i najczęściej polecanym mi przepisem była KARMELIZOWANA BRUKSELKA Z ŻURAWINĄ, SYROPEM KLONOWYM I WŁOSKIMI ORZECHAMI z przepisu Jadłonomii.
STIR FRY Z KASZĄ GRYCZANĄ, WARZYWAMI I TWAROGIEM z pewnością nie jest propozycją dla mnie, bo bardzo nie lubię kaszy gryczanej. Ale może dla Was?
JAK UGOTOWAĆ BRUKSELKĘ? Ponoć wystarczy odciąć końcówkę i naciąć X, żeby straciła swoją gorycz. Dla mnie brzmi jak voodoo, ale zostawiam dla śmiałków.
BRUKSELKA PO AZJATYCKU – tej chyba jestem skłonna dać szansę! Imbir, szczypior, ostre chilli, sos sojowy, serwowana z ryżem lub makaronem ryżowym. To ma dla mnie sens!
Wysłano mi też taki przepis, ale nie umiałam znaleźć linka:
Gdyby okazało się, że brukselkę można jeść na surowo, byłby to dla mnie totalny przełom!
To tylko kilka wybranych przepisów, które mi wysłałyście. Najczęściej polecacie brukselkę przysmażoną, karmelizowaną, pieczoną w oliwie i przyprawach. Dodatek żurawiny i orzechów włoskich też pojawiał się bardzo często. Co do pozbywania się goryczy Wasze wiadomości były sprzeczne. Jedne z Was pisały o tym, że pomaga obcięcie i nacięcie końcówek, inne, że nie ma to znaczenia, bo próbowały, kolejne, że brukselkę trzeba przed ugotowaniem mrozić i że to pomaga pozbyć się nuty goryczy. Z moich doświadczeń wynika, że pomaga tylko podzielenie jej na listki i super krótkie gotowanie.
Przejdźmy teraz do kolejnego faila tego dnia ; ) jest nim niewątpliwie kolejna nieudana próba zrobienia czegoś z polenty, czyli kaszki kukurydzianej.
FRYTKI Z POLENTY JAMIEGO OLIVERA
Kajam się. Tu wina leży po mojej stronie. Ponieważ w naszej długo leżącej polencie ucztowały mole, wieczorem szukaliśmy (no dobra, Wojtek szukał) polenty i na całym Mokotowie udało znaleźć mu się kukurydzianą mączkę (w której również były robale, jak się okazało już w domu) i… kukurydzianą mączkę bez robali. Uff… jedynie dwie godziny stania przy kuchence i mieszania, żeby kaszka nie przywarła do dna! Trwało to tak długo, że mój pasierb, który wpadł do kuchni zobaczyć, co robię, zdążył wysłuchać historii mojego życia, konfliktów z rodzicami, studiów, pierwszej firmy i historii jak poznałam jego ojca. TAK, TO TRWAŁO NAPRAWDĘ BARDZO, BARDZO DŁUGO.
Polenta przez noc w lodówce stężała ładnie i dała się kroić. Cóż jednak z tego, skoro po upieczeniu (piekarnik na 180 stopni, nasmarowana oliwą), miała być chrupką frytką, a prezentowała się tak:
Nie była chrupka. Wyglądała jak rozjechany ślimak bez skorupki. Jeśli w przepisie podają: użyj polenty błyskawicznej, najprawdopodobniej mają rację, co również podkreśliły Wasze komentarze na IG. Faktycznie, kasza to inna ińszość niż mąka i niestety nie zachowają się tak samo. W przepisie Jamiego, do polenty (zanim stężeje) należy dodać parmezanu, a potem pod koniec pieczenia dodać rozmarynu. Na talerzu posypać znów parmezanem (choć płatki drożdżowe totalnie dadzą tu moim zdaniem radę!). Chociaż forma wyszła porażkowa, po podgrzaniu ślimaków na patelni, połączenie smaków było w deseczkę. Polecam gorąco!
Więcej moich kulinarnych przygód i inspiracji znajdziesz na IG. Dziękuję za wszystkie rekomendacje. A jeśli chcesz czytać mnie cześciej lub chcesz uzyskać dostęp do zahasłowanych treści, wpadnij doładować mnie mocą na Patrotnie, o tu:
7 komentarzy
Justyna, to wlasnie ty odczarowalas dla mnie brukselke, cale lata temu. Podawalas kiedys linki do przepisow na nia, jeden byl wlasnie z zurawina i orzechami. Smazylo sie to z czosnkiem i cebula. juz kilka razy robilam to w tym sezonie. A jesli chodzi o gorycz to ja nie wiem o czym mowisz 🙂
bo ja mam lata doświadczeń w walce o brukselkę, ale chyba jednak nie jest to miłość 🙁
Dla osób, które czasem lubią zaszaleć polecam brukselkę smażoną w głębokim tłuszczu 😀 Taką właśnie naciętą na krzyż, a po smażeniu posypaną solą <3 Może w ten sposób ją odczarujecie, ja akurat uwielbiam to warzywo. Mój chłop twierdzi, że po tym smażeniu jeszcze ją można zapiec z serem w piekarniku, ale tego sposobu póki co nie wypróbowałam.
Odczarowałam brukselkę lata temu z przepisu Truskawkowej Ani. Potem czarowałam dalej sama, zamieniając śmietankę na mleko kokosowe i tak już zostało.
Tu link z przepisem do mojego bloga; jest to jeszcze wersja ze śmietanką:
https://pszczolkowegotowanieblog.wordpress.com/2016/10/22/jest-jak-jest-kremowa-brukselka/
Polecam przepis na prostą sałatkę z surowej brukselki z jabłkiem i granatem – jest pyszna. Znalazłam go lata temu na blogu Joy the Baker. Mi smakuje tylko surowa brukselka, a rzeczywiście rzadko spotyka się przepisy z jej użyciem.
Oto przepis:
https://joythebaker.com/2011/11/apple-pomegranate-brussels-sprout-salad/
Pozdrawiam!
Smakowite fotki:) Mi chyba brakuje czegoś, co jest w brukselce, bo wyjątkowo dobrze mi wchodzi:) Brukselka jest cudna:)
Ja bardzo lubię brukselkę, bo jest kłębkiem sprzeczności 😀
Przepis, po którym brukselka traci gorycz: ugotować do miękkości w zwykłej osolonej i posłodzonej (łyżka stołowa cukru) wodzie, odcedzić i taką totalnie wrzącą-gorącą zalać obficie winegretem z czosnkiem. I potem zostawić to do wystudzenia. Na zimno przepycha, w ogóle nie jest gorzka.