Bukiet z bzu - co zrobić, żeby przedłużyć jego życie?

Czy ja już pisałam jak uwielbiam maj? Powietrze jest gęste od upajającego zapachu kwiatów. Nic dziwnego, że część tej zmysłowej przyjemności chcemy przenieść do wnętrza własnego domu. Słodki aromat koi zmysły zwłaszcza osób, którym łatwo podnosi się pitta. Dziś pokażę kilka sposobów, które sprawią, że kwietny bukiet wytrzyma dłużej.

KIEDY ZRYWAĆ BEZ?

Pierwsze, co napiszę to jednak gdzie zrywać bez albo gdzie tego nie robić. Zawsze mnie złości, gdy ludzie bezmyślnie obrywają krzaki bzu w parkowych alejkach lub co gorsza na osiedlach. Ostatnio przepędzałam kobietę, która dewastowała krzak nieopodal kamienicy. Na moje upomnienia powiedziała, że przecież bez kwitnie tylko raz w roku i ona chce się tym nacieszyć. Rozumiem ją, ale warto pomyśleć, że tym bardziej na ten wyjątkowy moment w roku czekają właściciele działek, użytkownicy parku czy mieszkańcy, pod których oknami bez właśnie zakwita. Kwiaty w wazonie pożyją chwilę, a tak, mogłyby zdobić szare miasto przez długi czas – warto o tym pomyśleć i po bez wybrać się w ustronne, dzikie miejsce oraz zadbać o to, by nie zerwać zbyt wiele i zostawić coś dla owadów. Jeśli zaś chodzi o trwałość bukietu, najlepiej będzie jeśli na kwietny szaber pójdziesz rano lub wieczorem. Zdecydowanie lepiej jest obcinać gałązki niż je wyszarpywać z krzaka.

ZMIAŻDŻ KOŃCÓWKI ŁODYG BZU I OBERWIJ DOLNE LIŚCIE.

Oberwij dolne liście, by nie zgniły w wazonie. Końcówki bzu zmiażdż tłuczkiem do mięsa, młotkiem albo częścią moździerza. To trudne zadanie, ale ułatwi roślinie pobór wody. Nie obcinaj zmiażdżonych końcówek, właśnie tak należy włożyć je do wazonu.

ZANURZ KOŃCÓWKI WE WRZĄTKU.

Ten sposób może wydawać się dziwny, ale działa na rośliny o zdrewniałych łodygach – właśnie takich jak bez, ale również w przypadku tych, które wydzielają mleczny sok. Zanurz końcówki łodyg we wrzątku na ok. 30 sekund.