Jedną z największych wad dzieciństwa jest fakt, że nie wybieramy sobie narratora. Język, którym rodzice opisują nam świat i nas same, zostanie z nami na lata, z większością do końca życia sycząc do ucha „musisz przejść na dietę, wylewa ci się znad spodni nadpiździe” albo „idiotka, widziałaś, na co się piszesz”. Język ten wraz z przekonaniami stanowi nitkę wątku i osnowy, które plotą ciasną tkaninę. Przez małe dziurki pomiędzy splotem możesz zobaczyć świat, ale świat ten nigdy nie będzie obiektywny.
By Blum