Psychologowie jej nienawidzą, odkryła, że zaburzenia odżywiania nie wymagają lat terapii i grzebania w dzieciństwie, ale zdrowych nawyków, trzeźwej oceny sytuacji i miłości własnej (siękochania!).
O tym, skąd się biorą zaburzenia odżywiania, napady obżarstwa, efekty jojo, głodzenie się i zajadanie emocji, opowiada mi Wilczogłodna.
Jeśli to czytasz, zakładam się, że masz smartfona, bo to, że korzystasz z internetu, jest pewne. Szamani od ayahuaski ogłaszają się na Facebooku, a joginki medytują z przewodnictwem appek. Ja przez social media pracuję, ale też uczęszczam na kursy, konsultuję się i uczestniczę w webinarach. Zastanawiasz się czasem, jak to jest, że rozmawiasz o czymś ze znajomymi, a reklamy danego produktu śledzą Cię następnego dnia na Twoim wallu? Czy jesteśmy szpiegowani przez nasze komputery i telefony? Po co aplikacje chcą dostępu do naszych mikrofonów i aparatów? O to wszystko pytam u samego źródła. No dobra, nie, nie pytam Marka Zuckerberga. Pytam Sarę Maj, która zawodowo zajmuje się tworzeniem aplikacji i doskonale ogarnia temat nowych technologii. Sara powie Wam wszystko o bezpiecznym korzystaniu z nowych technologii oraz o tym, czy podglądają Was w jej firmie przez kamerę 😉
Osiędbanie na poziomie ciała może być bardzo złożone (co wcale nie znaczy, że trudne!). Żeby dogodzić naszym ciałkom, wystarczy czasem zastanowić się, jak zostały skonstruowane i przypomnieć sobie, że naturalnym kontekstem dla nich jest świat zewnętrzny, który odbieramy zmysłami.
Muszę przyznać, że bardzo bałam się inaugurować bardziej ezoteryczną odsłonę Blimsien. Wiem, że ezoteryczne klimaty, które mnie pociągają, są jednocześnie tymi, przez które ciągle obrywam. No bo JAK TO DZIAŁA? I czy ma uzasadnienie naukowe? I czy mamy na to wzór? Jako osoba o mocnym mentalu i krytyczna wobec wszystkiego, naprawdę odżyłam, kiedy pozwoliłam sobie zaakceptować fakt, że nie wszystko rozumiem, nie wszystko wiem, nie wszystko zostało już udowodnione, a grawitacja działała, zanim rodzice spłodzili Izaaka Newtona.
Człowiek niezbyt zainteresowany sprawami holistycznego podejścia do zdrowia ma niewielkie pojęcie o doshach. Szkoda! Mógłby dowiedzieć się, jak lepiej żyć. Mógłby zrozumieć siebie i swoje problemy zdrowotne, ale też… emocjonalne. Szef mógłby łatwiej ocenić predyspozycje poszczególnych członków zespołu i lepiej rozdzielać zadania. Człowiek taki mógłby nauczyć się wykorzystywać swój potencjał i głaskać siebie i odpuszczać sobie w miejscach, które zazwyczaj dociskał. Z Szymonem, joginem i terapeutą ajurwedyjskim rozmawiam jednak nie tylko o tym wszystkim. Szymon bardzo ciekawie opowiada też o tym jaki wzór kobiecości stawiany jest dziś na piedestale i pokazuje mroczne, zaburzone strony tego wzorca. Mam nadzieję, że lektura naszej rozmowy zainteresuje Was, popchnie w kierunku zgłębiania ajurwedy lub pomoże połączyć kilka kropek pomiędzy zdrowiem, a życiem jakie prowadzicie.
Kobieta zadbana finansowo to kobieta, która umie zarabiać duże pieniądze, a jednocześnie żyć w zgodzie z sobą i być autentyczną oraz pomagać innym. To kobieta, która zna swoją wartość i ma odłożone pieniądze. To kobieta, która wie, co to poduszka finansowa i zbudowała sobie taką. Wie, że pieniądze nie są celem same w sobie, ale chce mieć ich dużo, by mogła wnieść jeszcze więcej wartości w życie swoje i życie innych. To kobieta, która spełnia swoje marzenia, ma na to pieniądze i umie pokonywać własne, mentalne ograniczenia finansowe, jeśli tylko na takie trafi.
Kiedy szukając ekspertów do cyklu #cipkosprawa trafiłam na warsztaty z ćwiczenia mięśni dna miednicy, wiedziałam, że muszę podzielić się z Wami wiedzą Kamili Raczyńskiej-Chomyn z Dobrego Ciała. Nie tylko polecam Wam poniższy wywiad, ale jeśli tylko macie możliwość, idźcie na warsztaty do Kamili i weźcie ze sobą swoje mamy i siostry! To jest kurs bhp obchodzenia się z własnym, kobiecym ciałem. Niezależnie od tego czy rodziłaś, jesteś w ciąży, nie jesteś i nigdy nie planujesz w niej być, jeśli masz cipkę i masz mięśnie dna miednicy, idź tam i dowiedz się jak o siebie dbać, żeby Twoja cipka była wystarczająco dobra.
PMSy podczas których bolą piersi, a humor zmienia się co minutę. Spożywcze zachciewajki w formie melanżu czekolady, alkoholu i tłuszczów trans. W końcu sam okres. Często bolesny, niekomfortowy, męczący. Czasami problemy z anemią, czasami po prostu ból, który wyłącza nas z codziennego funkcjonowania. Mówi się, że gdyby to mężczyźni mieli okres, rynek pracy i cały świat byłby dostosowany do ich naturalnego cyklu. Zastanawiam się na ile my same dajemy sobie prawo do przeżywania tej części naszego życia z szacunkiem. Na ile my same znamy siebie i nasze ciała? Czy umiemy zrozumieć ten cykl i mu się poddać, czy raczej walczymy z nim i traktujemy jako niewygodną anomalię, którą trzeba zwalczyć? Czy kobiety luksusowe nie menstruują? Czy potrafimy zaprzyjaźnić się z własnym ciałem, uznać jego mądrość i zakochać się w tej cykliczności? Męczy mnie traktowanie okresu jako nieprzyjemnego wybryku fizjologi. Irytuje mnie walka z czymś co jest naturalne i co powinno być źródłem naszej dumy i mocy. Kiedy rozpytywałam znajome o ich poglądy na temat kobiecości, ale tej fizjologicznej, posługiwałam się roboczo pewną nazwą, mówiąc „mam do Ciebie cipkosprawę”. Ku mojemu zdumieniu #cipkosprawa przyjęła się w żargonie na dobre. Niech więc będzie nazwą całego nomen omen CYKLU.
Dziś o wpływie diety na nasz cykl porozmawiam z Babką Lekarską, dietetyczką czerpiącą całymi garściami z medycyny chińskiej, która uzdrawia poprzez gotowanie. Artykuł ilustruje Iza Bułeczka, która z kobiecych fałdek i wad konstruuje dzieła sztuki.
Jakiś czas temu dostałam zaproszenie na warsztaty z komunikacji bez przemocy. Brzmi dziwnie, jednak zaintrygowało mnie. Wydaje mi się, że moja komunikacja jest naprawdę dobra, ale po warsztatach Gosi Bartczak (Balickiej) zrozumiałam jak wiele mogę się jeszcze nauczyć. Czego? Choćby odróżniania myśli od uczuć, zrozumienia motywacji partnera w dyskusji, jego potrzeb albo tego, że wszyscy mamy te same potrzeby, ale inaczej nadajemy im priorytety i mamy inne strategie na ich realizację. Bardzo chciałam przybliżyć Ci NVC, dlatego zapraszam d z o lektury wywiadu z Gosią.
Ostatnio Agata Dutkowska rozmawiała ze mną o duchowości, pieniądzach i pasji, a dziś wchodzimy na luźniejsze tematy, ale zdecydowanie nie mniej energetyczne. Wchodzimy w tematy totalnie blumne, dziewczyńskie, wściekłe i zawadiackie. Na spytki biorę Beki Rotten, dziewczynę z Trójmiasta, która udała się na wygnanie, do mojego rodzinnego Szczecina. Szczecina, w którym kiedy go opuszczałam nie działo się nic. Ona nie tylko nie siadła na murku żeby pić piwo i dłubać w nosie, ale znalazła zajawkę, a potem zaraziła nią całą wielką drużynę i swojego męża. Chodzi o Wrotki, chodzi o siniaki, chodzi o ochraniacze, zadrapania, rampy, pot, seks, pasję, spełnienie, sport, różowy, osłonę na zęby i… seks… wspominałam o seksie? Jest rockandroll w tych dziewczynach! Chodź posłuchać! Daj się zajawić wrotkami, nie musisz od razu się ścigać. Zawsze możesz być łanią z teledysku Cheta Faker’a. Kaman!