fot. Agnieszka Wanat.

Jeden z najczęściej popełnianych błędów to ten, że sądzimy, że wszyscy inni wiedzą to samo, co my. Dlatego nie dzielimy się swoją wiedzą albo – co gorsza – czujemy się zdegustowani ignorancją innych. Przecież każdy patrzy na świat tak samo, jak my i to, co jest naszym doświadczeniem, jest chyba… OCZYWISTE?

No cóż, często nie jest. Moje wielkie zdziwienie wywołała osoba na naszym babskim blimsien gangu, która na moje pytanie o to, jak najbardziej lubicie spędzać czas w samotności, odpowiedziała pytaniem:

Ale czy nie możesz po prostu robić tego samego, kiedy twoja rodzina jest w domu?

Czym wprawiła mnie w niemałą konsternację. No bo jak można nie rozumieć idei czasu tylko dla siebie? Tego odmiennego smaku, innego wymiar, tej specjalnej chwili? Pytanie nie było złośliwe i chwilę zajęło nam znalezienie płaszczyzny porozumienia. Otóż me time, taki czas tylko dla mnie, kiedy nikt ode mnie niczego nie chce, kiedy nikt nie woła, nie chce się przyłączyć, nie ma innego pomysłu na popołudnie, wieczór czy dzień jest zbawienny! Wie o tym każda mama małego dziecka. Zastanawiałam się jednak, dlaczego nie wiedzą o tym inni? Czas spędzany w samotności może stanowić wyzwanie, ale nie dla introwertyka. Pogadajmy o tym przez chwilę!

KONFRONTACJA

Pierwsze, co przyszło mi do głowy, to że spędzenie solo weekendu, popołudnia, dnia może być konfrontujące. Zwłaszcza kiedy nigdy nie było się solo i prosto z rodzinnego gniazda wskoczyło się w związek, a potem kolejny i kolejny… Może też być tak, że w ogóle nie znamy siebie, nie wiemy, co lubimy i życie organizują nam inni. To wcale nie takie trudne — praca na etacie, trening, spotkanie z przyjaciółmi i do spania. Mieć czas tylko dla siebie i nie próbować go rozpaczliwie zapełnić TV, radiem, kompulsywnym surfowaniem po internecie może być niewygodnie. Wtedy dopadają nas pytania: kim jestem i co właściwie lubię? Kiedy usuniemy z naszej przestrzeni innych ludzi i zaplanowane wydarzenia, ta przestrzeń daje nam możliwość skontaktowania się ze sobą na głębszym poziomie. Może się też okazać, że bardzo ciężko nam odpoczywać, bo jesteśmy przyzwyczajone do tego, żeby nieustannie być zajęte. Chwila wolnego, gdzie nic nie jest zaplanowane, nic się nie dzieje, wytrąca nas z rytmu i sprzyja przyglądaniu się sobie. A kiedy nie mamy dialogu ze sobą w nawyku, taka przestrzeń na kontakt ze sobą może budzić dyskomfort.

WSTYD

Jest wiele kobiet, które nadal wstydzą się spędzać czas same ze sobą, bo wydaje im się, że pójście gdzieś samodzielnie oznacza, że szukają męskiego towarzystwa, naraża je na zaczepki lub jest manifestacją nieudanego życia osobistego! Nic z tych rzeczy! Cudownie jest zamówić wiadro popcornu i udać się do kina, na film, który nie interesuje nikogo poza Tobą. Zamiast na gorąco dzielić się opinią, usiąść w kawiarni i przemyśleć, co ten obraz w nas wywołał. Miło jest samotnie zjeść posiłek na mieście, przyglądając się ludziom, pisząc coś w dzienniku lub czytając książkę. Ja uwielbiam również samotne przejażdżki rowerowe, wybranie się z kocem do parku i wylegiwanie na trawie i nigdy nie zdarzyło mi się, żeby ludzie patrzyli na mnie z politowaniem, snując domysły, że jestem tak beznadziejna, że nikt nie chce dotrzymać mi towarzystwa. Czasem własne towarzystwo jest po prostu najlepsze!

ODMAWIANIE SOBIE

Często staramy się dla innych, ale z trudem dajemy same sobie. Ręka do góry, komu nie chce się gotować tylko dla siebie? A to może być akt siękochania. Prosty, pięknie podany posiłek. Kwiat w wazonie. Zabranie siebie na randkę na miasto (niekoniecznie do restauracji — Julia Cameron w Drodze Artysty proponuje zabieranie się na artystyczne randki na wystawy, do sklepów papierniczych i plastycznych i kategorycznie zabrania zabierania ze sobą dzieci, kochanków czy przyjaciół). Kąpiel ze wszystkimi rytuałami skrobania, nawilżania i maseczkami, chętnie z pięknie pachnącą świecą. Pląsy w samych majtkach, kiedy nie tańczymy, by się podobać, a tylko po to, by wyrazić emocje ciałem. A nawet głupkowate wydawanie odgłosów. Robimy to jako dzieci, ale później traktujemy jako obciach buczenie, ćwierkotanie czy bawienie się naszym głosem na całej szerokości jego skali, a przecież to genialnie uwalnia napięcie. Kiedy jesteśmy same, nikt nas nie ocenia, nikomu nie przeszkadzamy, nikt nas nie podgląda i można robić wszystko!

MAŁA LISTA POMYSŁÓW

Jeśli jesteś przyzwyczajona do spędzania czasu samotnie, nie potrzebujesz inspiracji. Jeśli jednak chciałabyś spróbować, zostawiam małą listę pomysłów, którą zebrałam z Waszą pomocą. Oto ona:

Długie śniadanie, spacer z psem, powolna, alternatywna kawka.

Las, natura, kąpiel.

Słuchanie muzyki, spacerowanie wśród drzew, czytanie na polanie, medytacja, rysunek.

Jazda na rowerze.

Praktyka jogi na świeżym powietrzu.

Czytanie.

Pływanie.

Leżenie z nogami do góry i przeglądanie insta.

Leżenie z zamkniętymi oczami i słuchanie ptaków.

Nie robić nic poza byciem.

Pielęgnacja roślin doniczkowych lub w ogrodzie.

Siedzenie na balkonie wśród roślin.

Chodzenie po górach.

Samotny spacer.

Kąpiel z olejkami i świece.

Chodzenie boso po trawie i głębokie oddychanie.

Cały dzień w pidżamie, książka, kanapa.

Seans w kinie, tournée po kawiarniach i knajpach, opalanie się na golasa.

Masaż.

Spisywanie myśli.

Leżenie w pościeli i słuchanie ASMR.

Haftowanie, szydełkowanie i robienie na drutach.

Palenie kadzideł i mizianie kota.

Słuchanie podcastów.

Robić w danej chwili to, na co akurat jest ochota i nie robić tego, na co ochoty nie ma.

Pływać na SUP.

Gotować ulubione dania lub eksperymentować w kuchni.

Hamak.

Kąpiel w wannie i spotify (jako próba wygospodarowania sobie czasu solo w domu, w którym są dzieci).

Jestem ciekawa, co Ty lubisz robić, kiedy masz czas tylko dla siebie.


 

...

8 komentarzy

  1. Lubię w pojedynkę śpiewać, szczególnie piosenki, które wymagają dozy interpretacji, np. musicalowe, a także bardzo głośno się śmiać przy serialach komediowych, co niektórych mogłoby razić 😉

    Czy zmieniłaś imię?

    Pozdrowienia
    XYZ

  2. Ja lubię zajmować się sobą. Raczej nie zdarza mi się wychodzić samej, ale takie kąpiele, domowe spa, joga itd. towarzyszą mi bardzo często 🙂

  3. Zastanawia mnie, skąd w „introwertykach” ostatnio tyle pędu do tłumaczenia się z tego, jacy są i dlaczego. Słowo ujete w cudzysłów celowo.

  4. Blum

    Daag – no to zastanów się dobrze. Wierzę, że w końcu wymyślisz 😛

  5. Blum

    Jestem w trakcie urzedowej zmiany imienia, oby udanej 🙂

  6. Spać i kąpać się w wannie długo.. Potem myć 4 razy dziennie włosy co rusz innym szamponem i odżywką. Maseczki, paznokcie golenie się ile wlezie i co się akurat wymyśli. Masowanie cia£a.

  7. Blum, równie dowcipnie, jak merytorycznie 😀

  8. Agnieszka

    Pisanie listów do samej siebie (albo ich czytanie).

Leave a Reply

.