Kobiety potrzebują inspiracji. Dlaczego? Bo nie wiedzą jak cudowne są. Bo nie wiedzą, że często borykają się z tymi samymi problemami i mogłyby zostać zrozumiane gdyby chciały o nich głośno powiedzieć. Bo starsze kobiety mogą nakarmić nas i ugościć historiami, których potrzebujemy. Bo pewne doświadczenia są zarezerwowane dla kobiet i tylko od nich możemy dostać potrzebne wsparcie. Nie macie pojęcia jak genialne jesteście, jakie macie zasoby i ile mocy w sobie. Nigdy nie zależało mi na feminizmie, który wojuje z mężczyznami lub innymi kobietami. Nie chcę z nikim walczyć. Tu, na tej stronie, się buduje. Poczucie własnej wartości, szersze horyzonty, wyższe punkty widokowe, lepsze komórki własnego ciała. Kobiety potrzebują innych kobiet, ale żeby przestać się ich bać i móc czerpać z ich mocy, ale też dzielić się własną, musicie najpierw mocno stanąć na dwóch nogach i dobrze poznać siebie. Nie ma szacunku dla innych kobiet jeśli nie potrafisz szanować samej siebie.
♥
O mojej historii z dziewczynami, przyjaciółkami, rywalizacją i czuciem się kobietą trochę już wiecie, jeśli regularnie tu zaglądacie. Ku mojemu zaskoczeniu, poprzedni, kulinarny blog, sama nie wiem kiedy, przerodził się bardziej w mini poradnik, a i trochę pamiętnik, jak być laską, nie tracić swojej osobowości, albo wręcz ją w sobie wykształcić i zbudować sobie fajne życie. Na blimsien.com postanowiłam uczynić to w ogóle głównym trzonem, wokół którego kręci się reszta postów. Ten temat jest dla mnie ważny, bo po pierwsze sama jestem kobietą. Po drugie, nie do końca umiałam się wpisać w jakiś sensowny nurt, po trzecie, zabrakło mi autorytetów. Po czwarte w końcu, bo na swój własny użytek (i swojego trudnego charakteru) wymyśliłam, że muszę zdobyć wiedzę, jak mogę poukładać swoje rzeczy tak, żeby nie pozostać rozpieszczoną nastolatką, ale nigdy, przenigdy nie zdziadzieć. Zbieram te przepisy na duchowe maseczki, na rozwój, na samodzielność, na pracę w grupie i staram się przekuć je w solidną wiedzę, móc sprasować ją do formy pigułki, zastosować na sobie, a potem podzielić się nią z chętnymi.
Jakiś czas temu zrobiłam sobie vlepki, na których widnieje adres bloga. Z początku ogromnie stresowało mnie naklejanie ich. Co innego pisać sobie do wirtualnej szuflady i myśleć „znajdą mnie albo nie”, a co innego iść i naklejać, jakby co najmniej miało się coś do powiedzenia. Panikowałam i czułam się okropnie. Rozdałam dużo tych vlepek znajomym, trochę wśród czytelniczek. Im więcej jednak swoich pomysłów systematyzuję, tym bardziej dumna jestem z tego, co mogę zaoferować. Jestem gadułą i lubię pitolić o sobie, w ogóle lubię dzielić się wrażeniami i spostrzeżeniami, ale nigdy nie chciałam żeby to była główna oś tej strony. To mnie krępuje, bo nie jestem ideałem, tylko jakąś tam sobie lasią. Ale teraz czuję dumę, bo to co robię, wraca do mnie z wiadomością zwrotną „dzięki stara, pomogło!”.I dobrze się na to patrzy. Kiedy naklejam teraz moje vlepki z Girl Gangiem, nie czuję już że to jakakolwiek promocja mnie, to naprawdę zaczyna być gang! Wspaniały, dziewczyński gang pełen życzliwych osób, które na razie są luźno porozrzucane po Polsce, ale wkrótce te związki zacieśnią się. Niebawem joginki będą bić piątki ze skejterkami, skejterki z programistkami, a te ze starszymi paniami. Bo w girlgangu chcę mieć Was wszystkie.
Kiedy mówię o tym gangu, mam na myśli osoby, które czytają tego konkretnego bloga i uczestniczą w wydarzeniach z nim związanych. Ja sama organizuję GIRLGANGOWE PODWIECZORKI, które są płatnymi spotkaniami, na których resetujemy myślenie, dzielimy się swoimi lękami i pragnieniami i inspirujemy wzajemnie, żeby ruszyć do przodu. Oprócz tego, z pewnością będę chciała wykonać dużo pracy, by zebrać moje pomysły i sposoby w różne produkty, ale to tylko kilka pomysłów. Bo na blogu są pyszne KOBIETY PISTOLETY i niebawem dołożę drugi wywiad. Jesteśmy bardzo od siebie różne i wszystkie zasługujemy na inspirację. Tam dostaniecie jej za darmo i to dużo. Zapraszam dziewczyny, które mnie porwały, w które uwierzyłam. Dążę do dużej różnorodności osób, z którymi rozmawiam, żebyście niezależnie od tego kim jesteście i co robicie, mogły poczuć, że doświadczenie innych kobiet coś może Wam dać. Na żywo robimy to właśnie na Podwieczorkach i w naszej tajnej grupie fejsbukowej, gdzie motywujemy się, wspieramy i poganiamy do przodu. Wirtualnie mogę Wam dać na razie tyle. Oprócz polskich Kobiet przez duże K staram się dzielić z Wami też inspiracjami ze świata w ogóle. Poza tym niebawem ruszy newsletter, który nie jest informacją o najnowszych postach, ale będzie multiwitaminą dla duszy, tylko dobre informacje, tylko coś co daje kopniaka do przodu, zero spamu, dwa razy w miesiącu.
Bardzo ważne jest, żebyśmy polubiły siebie, takie jakie jesteśmy, bo wtedy mamy szansę przestać bać się innych. A w różnorodności właśnie tkwi nasza siła. Nie musimy się ze sobą zgadzać, nie musimy się jarać tymi samymi rzeczami. Najważniejsze jest jednak, żebyśmy umiały wejść nawzajem w swoje buty, empatycznie ogarnąć drugą stronę i dać jej to czego akurat potrzebuje. I chociaż gang, o którym czytacie jest „mój” w tym sensie, że ja jestem jego prowokatorką, ja łączę resztę tym co piszę, takich gangów jest więcej. Nie są to koła gospodyń wiejskich ani kółka różańcowe. To są realne, silne grupy, gdzie kobiety zaczynają się spotykać, a energiawibruje. Te gangi powinny się łączyć i wspierać, nigdy ze sobą rywalizować. Nie macie pojęcia ile cudownych kobiet, zrzesza inne kobiety, dodając im sił i tworząc sieć. Na razie być może są w podziemiu, ale powoli będą pojawiać się na mapie świata jak teraz są na niej miasta. Nie tylko dziewczyńskie poranki Wolskiej, nie tylko Latające kobiety Dutkowskiej, nie tylko fajne baby, które nie rdzewieją Eli Hubner (swoją drogą polećcie ten gang swoim mamom TU). Tego jest mnóstwo i będzie coraz więcej. Skończyły się czasy kiedy dało się być samotnym wilkiem. Nie ta gospodarka, nie ten świat, nie te potrzeby. Teraz jest świat dzielenia się tym co wiemy, tym co mamy, tym co myślimy. Uczestniczenie w budowie tej rzeczywistości to wielka, ogromna przyjemność.
Już niedługo opowiem Wam co możecie zrobić, jeśli wcale nie czujecie tego o czym mówię. Jak się zorganizować. Jak się połączyć z innymi kobietami. Jak ruszyć do przodu?
A tymczasem chce Was prosić o wsparcie i zacieśnienie więzów tu, w tym miejscu, ale też zastanowienie się, jaka grupa kobiet może być Waszym własnym gangiem kobiecym. Siostra i mama? Przyjaciółki z liceum? Siostra męża? Teściowa? Kobiety z którymi uprawiasz sport?
Wspieraj swój lokalny klub dziewczyński, czymkolwiek jest. Nie ciągnij innych dziewczyn w dół, nie rywalizuj z nimi. Zacznij rewolucję! Rewolucję nietypową, bo taką która sprawia, że czujesz się dobrze. Rewolucję wiary, że jesteś wystarczająca. Wystarczająco mądra, wystarczająco dobra, wystarczająco ładna, wystarczająco seksowna. Wspieraj inne kobiety! Boimy się. tak bardzo boimy się, wzajemnego oceniania, plotkowania, kopania dołków pod sobą nawzajem. Wspieraj kobiety na skejtparkach, na uczelniach, zachęcaj je do pisania, zarabiania, nauk ścisłych, filozofii, dziel się z nimi przepisami na to jak być piękną, zdrową, zachęcaj do śpiewania, stepowania, grania na instrumentach, posiadania własnego ciała. Zachęć najpierw siebie. Ta rewolucja, którą Ci proponuję nie polega na walce. Polega na zrozumieniu i miłości. Na zadowoleniu z życia, na czuciu się dobrze i bezpiecznie i dzieleniu tych sposobów, które znasz i które działają z innymi. Wierzę, że właśnie tu po to jesteśmy. Żeby rosnąć i dzielić się z innymi.
Ostatnio dużo tego doświadczam i chcę podziękować wszystkim tym kobietom w moim życiu, dzięki którym rosnę, zarabiam, sięgam po więcej, zdobywam odwagę, uczę się i boję się, ale robię. JESTEŚCIE BOSKIE!
19 komentarzy
Blimsien , dajesz mi tak dużo pozytywnej energii! Żałuję że nie mieszkam w Krakowie , też chcę na podwieczorki!
Pomysł z newsletterem jest świetny! Czekam z niecierpliwością!
dzięki z ten tekst 🙂 wrzucę go dla dziewczyn z kręgów!
uwielbiam grafikę z vlepy, mam nadzieję, że będzie je widać wszędzie 🙂
you go, girl!
Ja bym bardzo chciała także uczestniczyć w Twoim podwieczorku. I czekam na rady, takie twoje, na to jak zebrać grupę babeczek o podobnych poglądach, problemach i marzeniach i zrobić z nich gang na twoją modłę!
Płatne podwieczorki….. ale… ale dlaczego są płatne?
„Juz niedługo opowiem Wam co możecie zrobić, jeśli wcale nie czujecie tego o czym mówię. Jak się zorganizować. Jak się połączyć z innymi kobietami. Jak ruszyć do przodu?”
Chyba na to najbardziej czekam.
Bo jakos sie do tych kobiet( z wyjatkami) przekonac nie moge..
Aśka – bo przygotowanie tematu i zorganizowanie go, zabiera mi dużo czasu i wymaga zaangażowania 🙂
Marzy mi się Gang! 🙂 Tu gdzie jestem, nie mam ( jeszcze ) bliskiego grona Kobiet może któregoś dnia poczuję w sobie moc żeby taki Gang ogarnąć? 🙂 Bardzo się dobrze czyta, to co piszesz , dzięki!
Ciepłocicho – trzymam kciuki, żeby ta pustka szybko się zapełniła i dziękuję 🙂
Wiki – no niestety będziesz musiała mieć jakieś babeczki już zebrane do tego sposobu. A jeśli brakuje Ci fajnych babek, wpadnij kiedyś na podwieczorek 🙂
a gdzie można znaleźć info o organizowanych podwieczorkach??
KasiaJ – będą ogłaszane na tej stronie. W chwili obecnej opracowuję kolejny temat, ale myślę też nad wyjazdem. Jak wszystko dopnę, to na pewno się ogłoszę i zaproszę 🙂
Uwielbiam Cię, czytam od jakiego roku i nadal z przyjemnością 😀
Ja chętnie wezmę udział w podwieczorku, czytam Cię od dawna, oglądam zresztą też bo jeszcze z czasów photobloga Cię pamiętam chociaż wtedy to były inne klimaty ale tak naprawdę i wtedy i teraz bardzo mi bliskie. Ja nigdy nie miałam grona babeczek, które nazwałąbym gangiem, nadal ich brakuje bo częściej napotykam na swojej drodze zołzy i kobiety bez energii i chociaż sama jestem czasem straszną marudą i wydaje mi się, że za dużo negatywnej energii roztaczam wokół siebie to staram się z tym walczyć i szukam inspiracji. Coraz lepiej mi idzie bo kiedyś w ogóle byłam do kobiet uprzedzona. Tak czy inaczej uwielbiam Cię czytać i tu zaglądać.
Patrycja – bardzo mi miło 🙂
Blum, a gdzie pojawia się info o podwieczorkach?
Mely2014 – będzie info na blogu. Najbliższy będzie w temaxie akceptacji swojej fizycznej powłoki 🙂 ale nie znam dokładnieej daty!
Cześć, jestem u Ciebie drugi dzień. Fajny tekst. Ruszył mi coś gdzieś. Cieszę się, że robisz.
Anuko – witam i zapraszam. Pewnie nie wszystko Ci się spodoba, ale co do Ciebie trafi to bierz jak swoje i nie puszczaj 🙂