słoik z sitkiem do hodowania kiełków

Dla mnie zaczął się czas, kiedy moja wewnętrzna emerytka i rencistka poprawia druciane okulary na nosie i zaczyna się zajawiać na grzebanie w ziemi. Trochę podśmiewam się z tych siewek w opakowaniach po jogurtach, trochę sobie żartuję z tych fascynacji kojarzących się z moją babcią, ale dla mnie zarówno gotowanie, jak i obcowanie z roślinami są czynnościami nie tylko medytacyjnymi, ale łączącymi mnie z moją kobiecością. No bo jak to — wkładam do ziemi kulki, a potem są z tego potężne rośliny? Lubię też cykliczność procesu, no ale ja chcę mieć kurę. Jeśli Twoja wewnętrzna emerytka i rencistka nadal czeka na siedemdziesiątkę, spróbuj, chociaż własnoręcznie wyhodować kiełki.


DLACZEGO WARTO HODOWAĆ KIEŁKI W DOMU?

Bo jest dużo taniej! Sam proces nie wymaga specjalnego zaangażowania, jest totalnie zero waste, no i kiełki właśnie teraz są idealne, kiedy już chce się świeżych i chrupkich warzyw i owoców, ale jeszcze jest za zimno. Pierwsze kalarepki, rzodkiewki i cała reszta będą jedynie rozczarowaniem. Zanim wiosna pojawi się w pełni, trzeba ratować się, czym się da.

Można je gotować, smażyć, można kiełkować nasiona lub zboża, które inaczej są dla nas ciężkostrawne, ale ja najbardziej lubię je klasycznie na kanapce, jajecznicy lub w zupie (np. fasoli mung, pędy zielonego groszku lub słonecznika!).

Są łatwoprzyswajalne i są skarbnicą witamin.

Nie będę rozpisywać się dłużej o tym, co konkretnie zawierają i dlaczego są prozdrowotne, tego typu informacje z łatwością znajdziecie w Googlu. Moje ulubione to kiełki brokuła, kiełki rzodkiewki, kiełki lucerny, kiełki słonecznika. Nigdy nie udało mi się skiełkować wiesiołka ani lnu, a kiełki buraka śmierdzą kryptą, choć mają przepiękne czerwone łodyżki.


JAK HODOWAĆ KIEŁKI W DOMU?

Dawniej używałam piętrowej, plastikowej kiełkownicy, którą można dostać niemal w każdym sklepie ze zdrową żywnością. Dziś uważam to jednak za marnotrawstwo. Nie dość, że kiełki pleśniały, to często drobne ziarenka zatykały odpływy, a sama kiełkownica była kolejnym sprzętem zabierającym miejsce. Dziś stosuję ławiejszą metodę! Mam specjalny słoik, (który udało mi się kupić w sklepie ze starociami w Lubsku za 5 zł) i który służy mi też do przesiewania mąki. Pokażę Wam też, gdzie można kupić taki słoik w sieci. Zanim jednak nabyłam słoik, używałam po prostu gazy, recepturki i zwykłego słoika i ta opcja była wystarczająca. Jej minusem jest to, że kiełki czasem wrastały w gazę, no i że każdorazowo potrzebowałam nowego kawałka materiału (aż przypomniało mi się, jak muszki owocówki urządziły sobie dziką imprezę na mojej kombuchy, przedostając się przez tę gazę). Słoik Wam tego nie zrobi ; ) kupujesz raz, używasz cały czas.

słoik kiełki

Przeszukałam internet i wygląda na to, że taki słoik do kiełkowania dostaniesz np. TU lub TU. Podobną do tej drugiej ma moja mama i uważam, że ma więcej sensu niż ta pierwsza. Jeśli jednak kiełkujesz rzadko, zawsze możesz po prostu korzystać z dużego słoika i gazy.

hodowanie kiełków w słoiku z gazą i gumką

Jeśli używasz metody gumki i gazy, lepiej wybierz tkaninę o szerszych oczkach.
nasiona na kiełki w słoiku

Zwłaszcza kiełki dużych roslin – soczewica, słonecznik, ciecierzyca. Drobne nasionka też łatwiej przepłukać, kiedy mają więcej miejsca. To ogranicza szansę, że spleśnieją.

kiełki

To o wiele lepsze niż po prostu zalanie wodą pięterek kiełkownicy. Z reguły im większe kiełki (ciecierzyca, fasolka mung, soczewica) tym dłużej trzeba je moczyć (nawet 12 godzin). Mówimy cały czas o kiełkach, które hoduje się inaczej niż przez wysiew na ligninę lub ręcznik papierowy.

jak hodować kiełki w domu

Kiełki hodowane na płaskich kiełkownicach często pleśnieją, albo są przsuszone. W słoiku sprawa jest prosta. Przez sitko lub gazę wlewasz wodę, potrząsasz słoikiem, wylewasz wodę. Jeśli za dużo wody zostało w słoiku, odwracam go do góry nogami i stawiam w dzbanku lub miseczce, żeby swobodnie ściekała. Są kiełkownice, które mają specjalną konstrukcję do tego celu, ja mam po prostu słoik. No i uwagaaa! Nie wylewaj wody spod kiełków do zlewu. Twoje domowe roślinki będą nią zachwycone.

kiełki rzodkiewki

rzeżucha


GDZIE KUPOWAĆ NASIONA NA KIEŁKI?

Nie uważam wcale, że koniecznie trzeba je kupować w sklepach ze zdrową żywnością, ale faktycznie, tam dostępne są właściwie cały rok. Za małe opakowanie zapłacimy jednak do 10 zł. Dużo! Fasolkę mung kupuję w eko sklepach, ale taką do gotowania — świetnie się kiełkuje i jest tańsza. Czasem kupuję też gotowe mieszkanki kiełków w osiedlowych sklepach spożywczych.


Jestem ciekawa, co Wy kiełkujecie najczęściej. Przyznam szczerze, że ja kiełkuję głównie właśnie w okresie przedwiośnia, kiedy moje ciało aż błaga o coś zielonego.

baner

...

7 komentarzy

  1. szalotka

    Mialam dokladnie takie same doswiadczenia z kielkownica. Rzezuche zawsze wysiewam na wate ale ostatnio z polecenia Lifemanagerki kupilam zestaw kielkow z home kitchen garden. Narazie wyprobowalam 3 rodzaje i jestem zadowolona ale moze skusze sie na patent ze sloikiem:)

  2. a ja tylko plastikowa i piętrowa, a nawet dwie plastikowe i piętrowe. Moja rodzina pochłania kielki w takim tempie, że kupowanie tych małych torebeczek i wysiewanie do słoika w tym przypadku nie sprawdza się (kupuję całe paki soczewicy w markecie i idzie do wysiania za jednym zamachem). Nigdy mi nie pleśniały. Wodą z kiełków podlewam kwiaty. KasiaJ

  3. Blum

    O widzisz, u mnie zupełnie się nie sprawdzały – pleśniały, a ten plastik po czasie robił się żółtawy i kruszył się. Wolę też słoiki, bo tam mogę wysiewać sobie osobno i mam wrażenie, że właśnie mieszczą więcej (wszak używam dużych słoików). Ale najważniejsze, że Twój sposób dla was działa!

    Ja teraz jeszcze wysiałam do ziemi groch i gorczycę i będę jeść w formie takiej sałatki z pędów za ok 3 tyg. Czyli jeszcze nie w pełni dorosła roślina, ale już więcej niż kiełek 🙂

  4. a kiełkują Ci nasiona lnu? Jakoś specjalnie je siejesz? KasiaJ

  5. Blum

    Nigdy mi len nie wyszedł, ani na tej piętrowej kiełkownicy, ani na watce. Podobnie wiesiołek (zapłaciłam za niego, jak za złoto).

    Myślę, że można spróbować w formie microgreensa wysiać.

    BTW skoro tak szybko je zjadacie, z czym zazwyczaj jecie? Kanapki i co jeszcze? 🙂

  6. Kilka lat temu parę razy spróbowałam wykiełkować rzeżuchę w plastikowej 3-poziomowej kiełkownicy, ale za każdym razem nasionka mi pleśniały, odpływy się zatykały, a ja się denerwowałam. Skutecznie zniechęciło mnie to do dalszych prób w tym temacie… Do niedawna, kiedy zdecydowałam się na zakup szklanej kiełkownicy z sitkiem. Ponownie spróbowałam swoich sił i obecnie uważam, że taka kiełkownica to świetne i bardzo przyjemne rozwiązanie. Robię tak:

    Wlewam do miski przegotowaną, letnią wodę na wysokość sitka, nakładam sitko, równomiernie wysiewam nasionka rzeżuchy, aby przylegały do siebie, ale nie przykrywały jedne drugich. Następnie zraszam nasionka wodą (również przegotowaną, w temp. pokojowej), aby były namoczone ze wszystkich stron. W kolejne dni kiełki zraszam rano i wieczorem, a wodę spod kiełków wymieniam raz dziennie; kiedy kiełki wypuszczą korzonki, poziom wody obniżam, tak aby korzonki miały styczność z wodą, ale żeby nasionka nie stały już w wodzie.

    Kiełki w ten sposób pielęgnowane pięknie rosną, nie pleśnieją. Po każdej partii miskę i sitko wyparzam i przemywam odrobiną octu jabłkowego. Polecam tę metodę wszystkim osobom zniechęconym wcześniejszymi nieudanymi próbami. Kiełki rzeżuchy, podobnie jak i inne kleiste, raczej nie nadają się do kiełkowania w słoiku. Zresztą, kiełkowanie w słoiku do tej pory mi nie wychodzi, więc to oznacza, że sposób z miską i sitkiem jest naprawdę banalny 🙂

Leave a Reply

.