Kombucha z drugiej fermentacji potrafi być pysznie owocowa. Przenika smakiem tego, co do niej wlejesz, przyjemnie musuje i jest bliższa sklepowym odpowiednikom. Dziś opowiem, jak ją zrobić.
Żeby przygotować kombuchę z drugiej fermentacji, potrzebujesz podstawowej kombuchy. Przepis znajdziesz tu.
Pierwsza fermentacja polega na tym, że grzybek herbaciany zjada cukier, dzięki czemu herbata fermentuje. Jeśli nie wyjmiesz grzybka na czas, będzie pracował tak długo, aż wytworzy herbaciany ocet (można go używać tak samo, jak jabłkowego). Jeśli nie wyjmiesz grzybka z octu, po wielu miesiącach prawdopodobnie SCOBY obumrze z powodu braku pożywienia.
W ciepłe, letnie miesiące wystarcza czasem i 5 dni, by z przesłodzonej herbaty zrobić kombuchę domowej roboty. Jeśli jednak jej smak Ci nie odpowiada, marzą Ci się bąbelki i owocowy smak, warto zabrać się za drugą fermentację. To dziecinnie proste. Ja najbardziej lubię podstawową kombuchę zrobić w wielkim słoiku, a drugą fermentację bezpośrednio w małych słoikach lub butelkach — dzięki temu każda może mieć inne dodatki.
KOMBUCHA DRUGA FERMENTACJA – ZASADY
Druga fermentacja przebiega podobnie do pierwszej — potrzebuje cukru i temperatury pokojowej. Różnice są jednak zasadnicze — po pierwsze z kombuchy należy wyjąć grzyba, po drugie należy odciąć dopływ powietrza.
Teraz jednak nie słodzimy herbaty, a dodajemy do niej bogate w cukry owoce lub syropy. Dla przykładu może to być garść malin lub jagody przesmażone na patelni z cukrem, ostudzone i przetarte przez sito. Może to być zmiksowane mango, syrop z kwiatów bzu, pokrojona w kawałki brzoskwinia lub kilka czereśni. Ogranicza nas na tym etapie wyłącznie wyobraźnia. Czasem niestety podpowiada ona niezbyt przyjemne rozwiązania. Wydawało mi się, że dodanie kawałków arbuza i porwanych liści mięty da mi orzeźwiający napój, a po przefermentowaniu smakowało jak płyn do mycia naczyń. Zioła również można dodawać na tym etapie — lawenda, rozmaryn — warto spróbować! Ostrzegam jednak, że druga fermentacja wydobywa smak i intensyfikuje go. Dlatego dobrze duży słój kombuchy podzielić na małe słoiki lub butelki, do każdej dodać inne dodatki, zakręcić i odstawić na półkę na 2-5 dni. Im dłużej pracuje, tym bardziej gazowana, ale i wytrawna będzie. Kiedy uznasz, że czas na konsumpcję możesz wstawić ją do lodówki. W lodówce proces fermentacji zatrzymuje się, a poza tym schłodzona jest najsmaczniejsza.
Mnie najlepiej sprawdzała się truskawkowa, malinowa i z dodatkiem borówek amerykańskich.
Co warto wiedzieć – druga fermentacja, mimo że odbywa się bez grzybka często potrafi go samoistnie wytworzyć. Jeśli pływające po powierzchni owoce i zioła pokryje galeretkowata forma nie przejmuj się, to po prostu kolejny grzybek! Ja je wyrzucam – często nie są grube i przypominają tylko śluzowaty kożuch, nie wiem też czy przez to, że zawierają owoce nadawałyby się do zwykłej herbaty, a prawda jest taka, że jeśli hodujesz najpierw klasyczną kombuchę i tak masz więcej grzybków niż jesteś w stanie przerobić : )
Smacznego!