Takie piękne zdjęcie na pożegnanie starego zrobiła mi Agnieszka Wanat.
Mimo, że kwiecień był jak confetti z płatków kwitnących drzew, mam wrażenie, że wiosna w tym roku była sama sobie.Nawet moje coroczne zdjęcia wśród drzew w tym roku wyglądały jakoś inaczej.Przyznam szczerze, że bardzo mi ciężko z zasłanianiem nosa i ust. Robię to, ale po cichu liczę, że nie będziemy ich nosić do przyszłego lata. Zaparowana maseczka jest ooookrooopna.Z drugiej strony są pewne zalety noszenia maseczek – nie widać zmian na skórze. U mnie, jak co wiosnę pogorszenie w tej kwestii po wymagającej zimie. W związku z tym pożegnałam się z myciem twarzy żelem Babydream i kupiłam w końcu ten polecany żel do twarzy z olejkiem z rumianku i kwasem salicylowym. Mam wrażenie, że znacznie lepiej radzi sobie z doczyszczaniem skóry.Przez większość kwarantanny starałam się ubierać, jakby końca świata nie było. Wyjście z dresu dodaje animuszu. Wiem, że niektóre z Was rozkoszują się urokami home office. Mnie zaś pandemia zastała w momencie, w którym podjęłam decyzję o pracy spoza domu (bo nie mogłam wytrzymać już braku godności ziemniaka).Wiosna zapiera dech w piersiach. W tym roku nie tylko z powodu epidemii nie było mi dane się nią rozkoszować…Z powodu przeprowadzki, która jest jeszcze bardzo w toku, nie mieliśmy specjalnie czasu na spacery po lasach (które znów otwarto).Wygląda więc na to, że jedyna opalenizna sezonu to będzie sztuczna opalenizna. Co mi nawet odpowiada, bo i tak nigdy nie leżę plackiem ani nie wystawiam specjalnie twarzy do słońca. Zazwyczaj opalałam w łazience tylko nogi, tym razem jednak chcę Wam pokazać super produkt australijskiej marki Eco Sonya. To samoopalająca woda z bardzo przyzwoitym składem. Mnie nie pozapychała i nie podrażniła i dała piękny, naturalny efekt. Nakłada się ją na wacik i przeciera twarz jak tonikiem. Skoro ja tego nie zepsułam, to możliwe, że nie da się tego zrobić źle.Drugim produktem tej marki jest samoopalacz do ciała. Skład znów bardzo na plus i kolor też (piękny i bez cienia pomarańczy), ale konsystencja bardzo rzadka, co mi utrudniło aplikację. Nie będę wychwalać, bo użyłam tylko raz. Oba produkty można dostać tu.A jeśli lubicie czytać i interesuje Was, to co się dzieje na świecie – polecam Doktrynę szoku – Naomi Klein. Pierwszy raz o tej autorce słyszałam jeszcze na studiach (moda) w kontekście jej książki NO LOGO. Tym razem Klein pokazuje, jak katastrofy czy klęski są wykorzystywane przez rządzących lub zwolenników wolnego rynku, by szybko wprowadzać zmiany, którym ludzie w tak wyjątkowych okolicznościach nie potrafią się oprzeć. Brzmi jak Polska? Właśnie tak może być. Mi lekturę przerwała przeprowadzka, ale chętnie wrócę. Warto przeczytać.Ponieważ od marca jestem w psychofizycznej rozsypce, chwytam się różnych rzeczy, by się ratować. Korzystam np. z olejku z CBD. Przestałam się wybudzać w nocy, ale nadal mam spadki nastrojów, których nie umiem niczym ustabilizować : ( Jak Wy sobie radzicie?Pomiędzy światami. Chwilowo nie mając gdzie mieszkać zabrałam psinę. komputer i wszystko, co potrzebne do oczyszczania z Ajurwedą i zabumelowałam się w mieszkaniu mojej znajomej. Marta jest właścicielką Oh Lala, a jej dom to dżungla! Zgodziła się, żebym nagrywała tu filmiki i się pokazywała, więc zobaczycie to uber klimatyczne wnętrze jeszcze nie jeden raz.
Miesiące stały się mniej ciekawe, odkąd siedzimy w domu. Przyznam szczerze, że mam ostatnio dużo stresów i czuję się cieniem samej siebie, ale robię wszystko, żeby postawić się (zwłaszcza mentalnie) na nogi.
Uwielbiam Twoje podsumowania miesiąca. Robisz super zdjęcia i masz piękną bransoletkę 🙂
BlumPost Author
Dziękuję za miłe słowa. Bardzo lubię tę bransoletkę, jest dyskretna i moim zdaniem pasuje do wszystkiego (to dla mnie ważne, bo lubię mieć uniwersalną biżuterię).
Lienka
podpisy zdjęć są dość nieczytelne 🙁 (kolor)
Justyna
Rozumiem to aż za dobrze, bo ja przez ostatnich kilkanaście dni też jestem nastrojową hustawką. Jak nie gra ciało to nie gra głowa i odwrotnie. Chyba też przez to, że tkwię w takim zawieszeniu, nie widzę zmian na horyzoncie (chłopak bez pracy od połowy lutego, moja w sieciówce odzieżowej miała być na chwilę.. i to się przeciąga; tak, tej pracy nie lubię ale nie mam też wyjścia plus taki, że chodzę tam dla ludzi ) pewnie też to jakoś wpływa, także na spanie. Niech Wam się wiedzie jak najlepiej w nowym mieszkaniu!! Także psychicznie, Moja Imienniczko!
BlumPost Author
Postaram się to jakoś zmienić w szablonie 🙂
Maciej
Dzień dobry,
Cierpimy wszyscy, to trudny czas. Zwłaszcza dla wrażliwców. Duże zmiany, dużo zamieszania, dużo stresu. Dla mnie nawet za dużo napięcia na codzienną jogę.
Odkryłem, że bardzo odpręża i pomaga na ciało yin joga. Zwłaszcza ta relaksująca. Jest tego na różnych tubach.
Poza tym na dłuższą metę polecam gotu kolę i ashwagandę. Taki nastrojowy duecik.
No i polecam zrezygnować z czytania newsów. Oraz długie spacery nad Wisłą – oczywiście tam gdzie jest dzika przyroda np. na Białołęce.
Magda
Podziwiam Cię za umiejętność robienia domu wszędzie, tego nadawania przytulności – ja tego totalnie nie umiem, nie wiem czego to kwestia, u innych to kocham, sama nie oswajam przestrzeni :/
Mam rozkminę dot. celów/ trybu życia a byciem vatą(wiele na to wskazuje)+WWO. Można Cię podpytać o taki ogół czy nie odpowiadasz na takie pytania?
9 komentarzy
Uwielbiam Twoje podsumowania miesiąca. Robisz super zdjęcia i masz piękną bransoletkę 🙂
Dziękuję za miłe słowa. Bardzo lubię tę bransoletkę, jest dyskretna i moim zdaniem pasuje do wszystkiego (to dla mnie ważne, bo lubię mieć uniwersalną biżuterię).
podpisy zdjęć są dość nieczytelne 🙁 (kolor)
Rozumiem to aż za dobrze, bo ja przez ostatnich kilkanaście dni też jestem nastrojową hustawką. Jak nie gra ciało to nie gra głowa i odwrotnie. Chyba też przez to, że tkwię w takim zawieszeniu, nie widzę zmian na horyzoncie (chłopak bez pracy od połowy lutego, moja w sieciówce odzieżowej miała być na chwilę.. i to się przeciąga; tak, tej pracy nie lubię ale nie mam też wyjścia plus taki, że chodzę tam dla ludzi ) pewnie też to jakoś wpływa, także na spanie. Niech Wam się wiedzie jak najlepiej w nowym mieszkaniu!! Także psychicznie, Moja Imienniczko!
Postaram się to jakoś zmienić w szablonie 🙂
Dzień dobry,
Cierpimy wszyscy, to trudny czas. Zwłaszcza dla wrażliwców. Duże zmiany, dużo zamieszania, dużo stresu. Dla mnie nawet za dużo napięcia na codzienną jogę.
Odkryłem, że bardzo odpręża i pomaga na ciało yin joga. Zwłaszcza ta relaksująca. Jest tego na różnych tubach.
Poza tym na dłuższą metę polecam gotu kolę i ashwagandę. Taki nastrojowy duecik.
No i polecam zrezygnować z czytania newsów. Oraz długie spacery nad Wisłą – oczywiście tam gdzie jest dzika przyroda np. na Białołęce.
Podziwiam Cię za umiejętność robienia domu wszędzie, tego nadawania przytulności – ja tego totalnie nie umiem, nie wiem czego to kwestia, u innych to kocham, sama nie oswajam przestrzeni :/
Mam rozkminę dot. celów/ trybu życia a byciem vatą(wiele na to wskazuje)+WWO. Można Cię podpytać o taki ogół czy nie odpowiadasz na takie pytania?
Też mam nadzieję, że niedługo maseczki będą tylko przeszłością.
Magda – można zadaj pytanie, postaram się odpowiedzieć.