„To ważne, żeby mieć przyjaciół, z którymi możesz robić więcej niż plotkować, pić i palić. Zaprzyjaźnij się z ludźmi, z którymi możesz iść na śniadanie, przy których możesz płakać, takich którzy wspierają Twoje cele życiowe i wierzą w Ciebie.”
Kiedy jakiś czas temu wstawiłam ten cytat na instagramie, wydałyście się bardzo poruszone. Dlaczego wszyscy mówią mówią o rodzinach, dzieciach, związkach, a nikt nie mówi o przyjaźni? Jeśli dorośli ludzie nie mają przyjaciół, to ja nie chcę nigdy być dorosła – skomentowała Alex. Ja czuję, że przyjaźnie są niedoceniane, albo fetyszyzowane. Ludzie marudzą, że słowa takie jak „przyjaciel” czy „miłość” stały się nic nie znaczące, wyświechtane a ich pierwotna waga zmniejszyła się. Chciałabym, żeby w polskim języku występowało takie słowo, którego można użyć naprawdę bardzo rzadko, a znaczyłoby bardzo wiele. Ale szczerze? Nie widzę powodu, żeby kisić termin „przyjaciel” dla specjalnej osoby, z którą zjadło się beczkę soli. Bo przyjaźnie są różne. Warto zadbać o to, żeby były wartościowe.
1 Przyjaźnij się z kimś, przed kim możesz obnażyć swoją duszę. Z kimś kto widział Cię słabą, zarzyganą, po rozstaniu, chorą, kiedy umarł Ci pies. Zaprzyjaźnij się z kimś, komu możesz powiedzieć o swoich najmroczniejszych częściach,i nawet jeśli ich nie zrozumie, nie oceni Cię, tylko wysłucha. A nawet jeśli oceni, to i tak przy Tobie będzie.
2 Zaprzyjaźnij się z kimś, z kim możesz celebrować życie! Jechać w podróż, iść do muzeum, zjeść śniadanie, docenić piękno parku podczas długiego spaceru. Przyjaźnij się z kimś, z kim możesz się śmiać, kto jest lekki, kto nie będzie uprawiał z Tobą dyskusji o dnie dna, tylko zawsze zdystansuje Cię do Twoich problemów i porwie w wariacki tan!
3 Zaprzyjaźnij się w końcu z kimś, kto Cię rozumie. Ja nazywam takie osoby bratnimi duszami. Jeśli występuje ta nić połączenia, to co jest na zewnątrz nie ma znaczenia. Ktoś kto czuje świat podobnie, widzi go tymi samymi oczami, da Ci poczucie komunii dusz i głębokiego spokoju. W takiej relacji nie trzeba zwykle dużo mówić, a jak już się mówi, to jesteście jak dwa pingwiny powtarzające „tak,tak” i energia rośnie. Ten rodzaj przyjaźni jest również wielką miłością. Jest czymś nierozerwalnym, niematerialnym, o co warto zabiegać.
4 Zaprzyjaźnij się w końcu z ludźmi, którzy są całkiem inni od Ciebie. Mogą mieć inną orientację seksualną, wiek, inne doświadczenia życiowe, inne priorytety. Mogą być totalnie różni, ale Ty już wiesz, że różnorodność nie zagraża, i nie musisz być taka jak Twój odmienny przyjaciel. Możesz za to dać się zainspirować, zobaczyć rzeczy z innej perspektywy. Nauczyć się dyskutować. Taka relacja jest jak orzeźwiająca bryza w naszym świecie, gdzie wszystko już mamy tak dobrze poukładane i ometkowane.
5 Zaprzyjaźnij się z kimś, kto nie tylko będzie kiedy Ci źle. Najtrudniej chyba znaleźć przyjaciół, którzy szczerze i z radością w sercu będą cieszyli się z Twojego sukcesu jakby to był ich sukces.
Myślę, że całkiem fair byłoby też zastanowienie się czy samemu jest się, którymś z powyższych typów i co dajemy naszą obecnością najbliższym nam ludziom. Myślę też, że przyjaciele wcale nie muszą być na całe życie, tak samo jak myślę o miłościach. Czasem po prostu nasze dusze są na tym samym etapie, albo nasze zewnętrzne okoliczności i doświadczenia są podobne. Ale potem możemy się zmienić, oddalić od siebie, nie mieć już wiele wspólnego i to też przecież jest okej i nie oznacza wcale, że ta relacja nie była prawdziwa na danym etapie.
Takie są moje myśli, a Twoje?
* Zdjęcie autorstwa Marka Petraszka, a na nim ja z moją cudną Kasią Borelowską. Przyjaciółką od ezoterycznych i metafizycznych przekmin, sztuki i gadania o chłopcach 😉

9 komentarzy
Podoba mi się ten fragment „Nie widzę powodu, żeby kisić termin „przyjaciel dla specjalnej osoby…”
To prawda. Tak bardzo czekasz na ten moment kiedy dana osoba „zasłuży na to miano”, że możesz się nie doczekać.
Chyba dzisiaj znalazłam co najmniej 3 moje przyjaciółki. Jakie to proste !
Dziś, przy stole obiadowym w pracy mówiliśmy właśnie o tym, że już nie tylko ci od beczki soli są Przyjaciółmi, że nie tylko po 20 latach albo ci co to w podstawówce dawali odpisać zadania z matmy.
To się zmienia, mi się zmienia.
Rezonuje mi bardzo cały Twój tekst, a ta część o tym, że możemy być na chwilę przy sobie a potem się oddalić bez żalu, jest niczym wisienka na torcie. Dziękuję 🙂
Jestem wdzięczna za Przyjaciół w moim życiu, kilku, co ciekawe, nie znają się między sobą, ja jestem łączącym ich ogniwem.
Doceniam też moje koleżeństwa, coraz bardziej je doceniam i mam w sobie coraz więcej w nich luzu. Przyjaciółki, koleżanki, te ze stażem od niepamiętnych czasów i te od kilku m-cy. Ludzie wnoszą do mojego życia Dobro.
Orany Gosia, dokładnie tak jak piszesz!
Jeżeli przyjaciel ma być na chwilę, lepiej niech w ogóle go nie będzie.
Karolina – dlaczego? Wszystko w końcu przeminie, ale nie znaczy, że w danym momencie nie było wartościowe.
Pingback: Styczniowe znaleziska z sieci | ekopozytywna
To najczęstsze myślenie – albo masz być mój na zawsze, albo nie byłeś prawdziwy.
Takie myślenie zakłada, że człowiek jest niezmienną istotą, której priorytety, charakter i potrzeby się w ogóle nie zmieniają. A zmieniamy się i my i ludzie – w pewnym momencie los nas ze sobą styka i pozwala razem iść. Czasem ścieżki po prostu się rozchodzą, a my zostajemy z doświadczeniami z tej relacji. Tylko od nas zależy czy je przyjmiemy jako coś dobrego. Nie podpisujemy paktu na przyjaźń na całe życie. Nikt nie jest nam dany na zawsze, bo nie jest przedmiotem.
Kajka Bajka – dokładnie o to mi chodzi. Czując w ten sposób okazujemy drugiej stronie wiele szacunku i rozumiemy, że łączy nas wola bycia razem. Dlatego mówienie, że taki sposób widzenia rzeczy jest uprzedmiatawiający i płytki budzi mój gwałtowny sprzeciw. Dla mnie to nie „przemierzanie z kimś drogi póki jest łątwo, a kiedy pojawi się trudność, spieprzanie bez brania odpowiedzialności”. Myślę o głębokim szacunku dla „ja” drugiego człowieka, nawet kosztem mnie samej i moich przywiązań, ego itp.
Pingback: Styczniowe znaleziska z sieci - ekopozytywna