sen

Sen to najlepsze lekarstwo. – mówiła moja mama za każdym razem, kiedy byłam chora. Nie pozwalała mi się wtedy bawić, ani oglądać bajek, tylko pakowała mnie do łóżka i wszystkimi siłami namawiała na pójście spać. Podejrzewam, że sen był nie tylko remedium na choroby, ale również ukojenie przeładowanego systemu nerwowego.

Myślałam dziś o tym, czule pakując się do łóżka z zimnym okładem na policzku. Wczoraj pozbyłam się ostatniego zęba mądrości i dziś miałam nadzieję jeszcze trochę pospać, żeby ciało mogło zająć się regeneracją uszkodzonych tkanek. Dwugodzinna drzemka dodatkowo naładowała moje akumulatory i poczułam się znacznie lepiej. W kulturze zapieprzania często bagatelizujemy sen. Zdarza się nam wręcz przechwalać, jak krótko spałyśmy, ile razy w nocy wstałyśmy do dziecka, albo towarzysko opowiadamy sobie przy ekspresie do kawy w pracy o tym, jak nienawidzimy wstawać rano (ciężko jest wstawać z radością po niespełna 6 przespanych godzinach). Tymczasem sen ma wpływ na naszą pamięć, koncentrację i samopoczucie. Niewysypianie się pogarsza naszą odporność na infekcje (i to już po 1 zarwanej nocy) a na dłuższą metę może zaburzać działanie układu hormonalnego i metabolizm. W pewnym sensie sen jest najlepszym lekarstwem i urodowym suplementem. W moim przypadku koi nie tylko ciało, ale i umysł.

Czy masz czasem wrażenie, że kiedy w życiu dużo się dzieje, a czasu na sen i regenerację jest mało, umysł zaczyna się „wieszać”? Często to czuję, całkiem jakby moja głowa nie miała czasu na poukładanie sobie wydarzeń, danych i procesów w podświadomości. Wszystko wtedy się procesuje gdzieś w tle, co wpływa na moją wydajność, refleks, ale i poczucie zadowolenia. Niewyspana robię się płaczliwa i marudna, wszystko w mojej głowie działa wolniej. Odpowiedni sen pomaga mi poukładać sobie emocje i się wyciszyć. Tu jednak czyha pewna pułapka.

Nadmierna senność i pragnienie spania może być jednym z objawów problemów ze zdrowiem psychicznym. Nie ma nic złego w wysypianiu się podczas wyjątkowo stresujących momentów w życiu. Jednocześnie są związki, tygodnie, lata, etaty, które po prostu wolimy przespać, zamiast się skonfrontować z trudną sytuacją. Dosłownie nas „odcina”. Czasem sen jest ucieczką przed odpowiedzialnością i codziennością. Myślałam dziś o tym dużo po mojej regenerującej drzemce. W ajurwedzie mówimy, że długi sen oraz drzemki wzmacniają jakości kapha. To oznacza, że budują, wspierają i wzmacniają, ale w nadmiarze zamulają, spowalniają i wprowadzają w stagnację emocjonalną, która w skrajnych przypadkach może przypominać depresję. Niemoc do ruszenia, znasz to? Jeśli więc sen jest najlepszym lekarstwem, z pewnością prawdą jest, że lekarstwo powinno być dawkowane bardzo świadomie, żeby nie stać się w końcu trucizną.

Więcej o tym, co znaczą sny, jak poznać, co metabolizuje podczas śnienia nasz umysł i o śnieniu w ogóle przeczytasz w mojej książce CIEPŁO. NAJPRZYTULNIEJSZY PORADNIK OSIĘDBANIA.


 

...

Leave a Reply

.