RYTM DOBOWY

W moim doświadczeniu najbardziej kluczowy i najtrudniejszy do utrzymania. Rytm dobowy to godziny, w których chodzimy spać i wstajemy. Czas, kiedy jemy posiłki. To ekspozycja na światło, pora aktywności i spoczynku, a także… szczerze mówiąc po prostu całe życie, czyli wszystko inne. To w nim staramy się upchać regenerację, być produktywnymi, podtrzymywać więzi, rozwijać nasze zainteresowania, dbać o dzieci, zwierzęta, przyjaciół, domowe roślinki, robić zakupy, płacić rachunki, wstawiać i wywieszać pranie, robić listy rzeczy do zrobienia, listy zakupów, obchodzić imieniny i święta… Uf! Dużo tego! Przez to, że każdy cykl trwa jedynie 24 h (na pocieszenie napiszę, że na początku istnienia Ziemi doba trwała tylko 19 godzin) trudno jest nim zarządzać w zrównoważony sposób. Jednocześnie jest to cykl kluczowy, bo na nasze myśli, ciało, życie, poziom energii składają się codzienne, maleńkie wybory, które powtarzamy przez większość dni w roku. To świetna wiadomość, bo to znaczy, że dwa tygodnie leżenia plackiem bez treningów, że jedzenie kupnej garmażerki czy cokolwiek innego nie popsuje nam zdrowia jelit, sylwetki, metabolizmu, jeśli przez resztę roku prowadzimy zrównoważony tryb życia. Z drugiej strony łatwo jest zagubić się w gąszczu sprzecznych porad, robić wszystko na raz, a potem nic i w efekcie wprowadzać do swojego życia chaos.

Zakłócenia rytmu dobowego są błyskawiczne do wychwycenia. Nie wierzysz? Przypomnij sobie zarwaną nockę, jet lag, albo, jak się czujesz po świątecznej przerwie w grudniu. Zmiany, które podejmiesz, zauważysz dość szybko. Na co patrzeć? Obserwuj:

  • białka swoich oczu — czy są czerwone, suche, nawilżone, wypoczęte?
  • stan swojego języka po przebudzeniu — czy jest opuchnięty, czy krawędzie są naznaczone przez odbite ślady zębów i mają falbankę jak pieróg, czy widzisz na nim nalot, jakiego koloru jest ten nalot?
  • wypróżnienia — łatwo zaobserwujesz czy jesteś odwodniona, czy zestresowana, jak twoja dieta odbija się na układzie pokarmowym, jak przebiega eliminacja i wchłanianie?
  • poziom energii — czy czujesz się stabilnie w ciągu doby? czy nagle wieczorem dostajesz szwungu i wydaje ci się, że jesteś sową? A może jest raz tak, a raz tak? Czy są momenty w ciągu doby, gdzie zaliczasz spadek energetyczny? Które to momenty? ile snu potrzebujesz?
  • zachcianki — po zachciankach żywieniowych można dowiedzieć się bardzo ciekawych rzeczy 🙂
  • sen — również jest obszarem diagnostycznym, chodzi zarówno o to, jak śpisz, ile, co cię wybudza oraz co ci się śni i czy w ogóle to pamiętasz.

rytm dobowy

Podsumowując: małe zmiany są łatwe do wprowadzenia, ale trudne do utrzymania. Szybko, lecz nietrwale zaobserwujesz je w swoim życiu. Drobne nawyki mogą przemienić się w stałe zmiany, jeśli staną się Twoją rutyną, którą powtarzasz przez większość czasu. Można dodać jeszcze cykl tygodniowy, zwłaszcza jeśli pracujesz w rytmie 5 dni pracy i 2 weekendu.

Pułapka: marnowanie energii na zmiany, które nie są kluczowe. Wprowadzanie dobrych nawyków, ale w odcinkach doby, które znoszą Twoje wysiłki.

Na temat rytmu dobowego mam cały kurs. Nazywa się W TWOIM RYTMIE i trwa prawie 2 miesiące. Towarzyszę Ci w nim przez cały ten czas. Kurs ten odbywa się tylko na żywo online. Zazwyczaj edycje odbywają się 2 razy do roku – wiosną i na jesień, bo to najlepszy czas na stabilizację nawyków lub układanie rytmu od nowa. W tym roku jesienna edycja zaczyna się 25.09.2023. ZAPISY RUSZĄ WKRÓTCE.

 

CYKL MIESIĘCZNY

Dotyczy całej planety, mężczyzn i kobiet, a to za sprawą księżyca. Najbardziej jednak dotyczy miesiączkujących kobiet — a zatem kobiet, które nie stosują antykoncepcji hormonalnej. Cykl miesiączkowy każdej z nas może rozmijać się z księżycem, choć niewątpliwie ciekawie jest obserwować, na jaki czas miesiąca przypadają poszczególne fazy Twojego cyklu. Czy miesiączkujesz podczas pełni? A może podczas nowiu? Sprawdzałaś to kiedyś? Cykl miesiączkowy dzieli się na 4 fazy.

  1. Pierwszą liczymy od 1 dnia miesiączki i trwa ona aż do jej zakończenia. To dobry moment na wycofanie się, reflektowanie i dużo odpoczynku. To faza menstruacyjna.
  2. Kolejna trwa do owulacji i mówi się o niej, że mamy wtedy najwięcej chęci do działania, wychodzenia na zewnątrz do świata, dużo energii i wiary w siebie. To faza folikularna. 
  3. Owulacja to czas bogini płodności. Kiedyś zupełnie jej nie zauważałam, a teraz wyraźnie widzę inny poziom energii, inne zainteresowanie płci przeciwnej i więcej radości z życia. W tym momencie jesteśmy płodne, mamy najwyższe libido i bardzo dużo energii. To faza owulacyjna.
  4. Po owulacji wchodzimy w fazę, w której ciało zakłada, że może doszło do zapłodnienia. Właściwie w tej fazie możesz mieć większy apetyt, mniejszą ochotę do działania, czuć większą potrzebę drzemek czy chcieć spać dłużej. W tej fazie również ze względu na to, co dzieje się z hormonami, możesz także czuć zaostrzenie różnych dolegliwości. To może być PMS — drażliwość emocjonalna, ale także symptomy fizyczne. Ze zdziwieniem zaczęłam wyłapywać, że ta faza cyklu bardzo mocno podbija mi nietolerancję histaminy. Również w tej fazie cyklu możesz zaobserwować problemy żołądkowo-jelitowe czy skórne. Warto powiedzieć, że to nie jest normalne i można oraz warto przyjrzeć się tym symptomom. Miesiączka nie powinna być bolesna, owulacja nie powinna być dużym dyskomfortem, PMS to zaburzenie, a nie norma. To faza lutealna.

Nie chcę wymądrzać się w sprawach cyklu miesiączkowego, ponieważ interesuję się nim prywatnie, ale niewiele mogę o nim powiedzieć zawodowo od strony ajurwedy. Z pewnością, kiedyś zgłębię jego tajniki i zaproszę Cię do wspólnej eksploracji tego tematu. Zauważam też, że dobrze ułożony rytm dobowy znacznie zmniejsza problemy w cyklu miesiączkowym. Nie ma w tym nic dziwnego — dobra regeneracja, poczucie bezpieczeństwa na linii Ty i ciało, aktywność fizyczna, świadomość potrzeb, odżywienie musi skutkować lepszym stanem zdrowia. Gdy zaczniesz śledzić swój cykl miesiączkowy, możesz poczuć zmianę w kolejnym cyklu lub po 3 miesiącach, a nawet dłużej (w zależności od tego, z czym się borykasz). Im dłuższy cykl, tym dłużej trzeba czekać na zmiany. Tylko 3 cykle to aż 3 miesiące.

Pułapka: Nawet wiedząc, czego potrzebujesz w każdym momencie swojego cyklu miesiączkowego czasem trudno to dopasować do współczesnego stylu życia. Jak poukładać wszystkie elementy z rytmu dobowego w miesiąc, by jeszcze móc dawać sobie konkretne aktywności czy wycofanie się z nich w konkretnych przedziałach? Mając rodzinę, szefów, klientów, dzieci, żyjąc w zorganizowanych systemach (praca, nauka języka, struktura tygodnia), dość trudno jest mieć doskonały rytm miesięczny.

CYKL ROCZNY

Napisałam o nim moje dwie książki. Ciepło oraz Rześko. Rytm roczny jest rozkoszny, ale bardzo powolny. Owszem, wiosną pracujesz na lepsze lato, latem, na łatwiejszą jesień, ale cofnięcie dolegliwości takich jak np. glut w nosie i ospałość na przednówku może zająć Ci więcej cykli niż tylko 1. A każdy cykl to rok! Więc 3 lata to dużo, ale i mało, to tylko 3 cykle, co w przypadku rytmu dobowego trwa 3 doby, a miesięcznego 3 cykle miesiączkowe. Z pewnością zaletą rytmu rocznego jest to, że w dużej mierze daje nam spory margines błędu. Z pewnością większy niż dynamicznie tocząca się doba. Łatwiej też z racji wydłużonych odcinków czasu stosować wspierające zalecenia niż w przypadku rytmu miesięcznego. Mamy sporo czasu na wdrożenie i relatywnie dużo miejsca na opieszałość. Zmiany w rytmie rocznym nie są także wcale bardzo duże! Każdy dzień prowadzi nas spokojnie do następnego miesiąca. Światło powoli zamiera na jesień i zimę, a później stopniowo wydłuża swoją obecność w naszej codzienności. Sezonowe warzywa i owoce także potrzebują czasu, by się pojawić na naszym stole. Zmiany, które wprowadzisz w rytmie rocznym, są zauważalne, ale zajmują zwykle więcej czasu. To nie są znaki, które wyczytasz z dnia na dzień na języku czy zaglądając sobie w oczy. Czasami oznaki zaniedbań lub przeciwnie — dbania o siebie zaobserwujesz po tygodniach lub miesiącach, inne po latach. Przykład? Zadbałam o zdrowie jelit i pracowałam z reakcją na stres i zaobserwowałam, że po pół roku od tych wysiłków, nie miałam tego problemu z wysypkami, które dręczyły mnie co wiosnę. Drugi przykład to pokrzywki spowodowane nietolerancją histaminy. Właśnie sprawdziłam i ostatnią miałam rok temu. Co jesień moje objawy związane z nietolerancją histaminy przybierają na sile (podobnie jak w ostatniej fazie cyklu), więc skutki moich działań w tym kierunku ocenię dopiero tej jesieni.

Pułapka: niezrozumienie lub niechęć do życia w zgodzie z porami roku. Próby oszukiwania i zaprzeczenia. Warto przyglądać się cywilizacyjnym wygodom i pytać się siebie: czy gdyby nie cywilizacja, byłoby to normalne? Czy to mi teraz służy? Jaki jest kontekst? Czy mango w Polsce w grudniu ma sens? Czy naświetlanie się światłem niebieskim, zamiast korzystać z przytulności jesienno-zimowego mroku ma dobry skutek? A może czas wcześniej wyłączyć sprzęty emitujące to światło i włączyć ciepłe lampki i więcej się relaksować? Co robi natura dookoła mnie? Co ja powinnam teraz zrobić?

Jestem ciekawa, które rytmy są ci najbliższe. Które stanowią wyzwanie. Jakie to wyzwanie? Czy potrafisz obserwować zmiany w związku z tym, jak się zachowujesz w danych cyklach?

...

Leave a Reply

.