Odkąd moje dochody są nieregularne staram się lepiej gospodarować posiadanymi zasobami. Nie lubię kupować ani mieć za dużo i od kilku lat raczej pozbywam się rzeczy niż je gromadzę. W jedzeniu podobnie, jestem oszczędniejsza. Nie mówiąc już o W. Ten to w ogóle potrafi wyczarować coś pysznego z czegoś co mi wydawało się resztkami. Z dnia poprzedniego został nam ugotowany biały ryż. Uznaliśmy, że świetnie nada się też na śniadanie.
POTRZEBUJESZ:
- ugotowanego białego ryżu lub kaszy (ja lubię pęczak i perłową, a jaglana wiadomo, że jest śniadaniowym klasykiem, zobacz co zostało Tobie z obiadu)
- kilku gruszek lub jabłek
- kilku łyżek oleju kokosowego
- kardamonu i cynamonu
- garść pestek lub orzechów (u nas włoskie)
No a teraz prościej już się nie da. Na oleju kokosowym podsmażasz owoce i przyprawy. Na suchej patelni prażysz pestki lub orzechy. Kiedy owoce zmiękną podajesz je z ryżem i posypujesz orzechami. Możesz też dodać odrobinę miodu. Gotowe!
3 komentarze
’Zerowaste’ przeczytalam fonetycznie po polsku i chyba juz mi tak zostanie 😀
Fajny przepis, lubie pomysly na 'cos z niczego’.
Lubię takie spojrzenie na jedzenie – kiedy wprost mówi się o zagospodarowaniu resztek. Mogłabyś podać ten sam przepis, bez informowania o wczorajszym ryżu, ale to już nie miałoby tej wartości. Super, że o tym mówisz wprost.
Nie widzę powodu, żeby robić z tego temat tabu. Podoba mi się powrót do tego jak jedzeniem gospodarowały nasze mamy 🙂