Jako Córka Rozbójnika, a może raczej Mała Rozbójniczka, zawsze obracałam się wokół facetów. Siła kojarzyła mi się z energią męską, którą przesiąknęłam, i którą nauczyłam się imitować. Gdyby nie fakt, że z miłości wyjechałam do Krakowa, gdzie wszędzie otaczały mnie kobiety, nigdy nie byłabym tym kim jestem dziś.Po prostu nikt by mnie do tego nie zmusił. Ale życie jakimś cudem zawsze daje nam właśnie to czego potrzebujemy, czyż nie? Dzięki temu dziś jestem kobietą z krwi i kości. Potrafię być miękka i mocna. Czuła i okrutna. Mam dwa bieguny, ale moim centrum jest serce. Jestem kobietą i nigdy nie zamierzam tego ukrywać. A ponieważ kocham kobietą być, kocham tez inne laski. Nie rywalizuję już z nimi. Umiem je wspierać, umiem się nimi inspirować. I to właśnie staram się robić. Jestem Robin Hoodką kobiecej energii. Podbieram tym, które są w nią bogate, rozdaję tym, które jeszcze mają jej mało! Ale nie muszę nic kraść. Bogate w energię i pewność siebie kobiety z chęcią dzielą się nią z innymi.
Chciałabym żebyście wszystkie były ze mną na tym super wydarzeniu jakim jest ZLOT. Ale było Was niewiele. Dlatego pozwolę sobie zrobić coming out i pokazać się Wam od strony mówcy. Sceniczny zwierz to nie ja. Ale czułam ,że bardzo chcę opowiedzieć o kobiecej rywalizacji i o tym, że lepiej trzymać sztamę. Kocham atmosferę Zlotu i być tam to wielka przyjemność. Uwielbiam też to co Wy do mnie piszecie, czasem po latach, jak coś coznalazłyście tu, poruszyło Was i stało się zaczynem do odmiany własnego życia. Oczywiście życie zmieniacie tylko Wy, nie ja. Ale jeśli mogę być twórczym fermentem, soul supportem, nie ma dla mnie większej radości. Bardzo wiele dostaję, wiele też chcę dać.
Przepływ. Więc jeśli masz ochotę wysłuchać jak to było u mnie z rywalizacją, budzącą się kobiecością, buntem i w końcu czerpaniem siły z innych kobiet, zapraszam:
18 komentarzy
Świetnie Ci to wyszło! Gratuluję 🙂
Blum nie wiem od czego zacząć! Chyba od otarcia łez bo tak fajnie mówisz.
„Podglądam” Cie od czasów photobloga i cieszę się, że dawno temu trafiłam na zdjęcia ładnej laski w necie, a później się okazało, że ta laska ma super w głowie 🙂
Właśnie teraz potrzebowałam takiego kopniaka od Ciebie,
bo kilka relacji mi się rozleciało.
Przyjaźń z laską która jest dla mnie mega ważna ostatnio idzie do dupy.
Bo chyba własnie jestem zazdrosna zamiast gratulować i czerpać inspirację.
Cieszę się, że jesteś bo to Twoje teksty naprowadzają mnie na właściwy tor.
Lecę przemyśleć wszystko i będę pracować nad przyjaźnią bo nie wyobrażam sobie życia bez niej.
Cudnie się na Ciebie patrzy.
Pozdrawiam
Mega inspirujący wykład! Ja też Ci mówię, że mi się podoba, żebyś wiedziała i nie wątpiła. 🙂 Dziękuję Ci za te słowa, potrzebowałam tego teraz. 🙂
Cudownie. Obejrzane rano, uczucia? Nadal te same: fajnie, że ludzie to czynią. Brakuje mi takich kręgów w moim mieście! Wyszło Ci znakomicie. Udowadniasz, że stres jest niczym złym, bo przecież możemy dokonać wszystkiego <3
Blum, jak fajnie móc Cię usłyszeć! Gratuluję świetnego wystąpienia. Najpierw zajarałam się Twoim głosem – taki przyjemny soft tone, że mogłabym Cię słuchać godzinami.
Po tym występie jeszcze bardziej umocniłaś mnie w przekonaniu, że super z Ciebie kobieta. Oglądając Cię czułam się niemal jak na pogaduchach przy kawie 😉
Dobrze mówisz i mądrze. I przede wszystkim mówisz o rzeczach, które ja chcę w sobie zmienić. Żeby żyło mi się łatwiej, żeby mieć przy sobie ludzi, którzy mnie inspirują i motywują, żeby było mi dobrze i ze sobą, i z innymi. Co wysyłamy w świat, to do nas wraca. Mam nadzieję, że uda mi się znaleźć swój girl gang.
Dzięki Ci za ten zastrzyk pozytywnej energii i garść mądrych słów. Szacunek, rozwijasz się w naprawdę cudownym kierunku.
Buziaki! ;*
super ci to wyszło 🙂
czytam Cię już od dłuższego czasu i bardzo byłam ciekawa jaka jesteś na żywo. Film był tylko namiastka ale i tak bardzo milo się Ciebie ogląda jak i słucha. Wyszło super! podziw i respect kobieto bo dla mnie wystąpienia publiczne to jakaś katastrofa!
Czekam na więcej tych optymistycznych, budujących i wspomagających tekstów!
Kilo całusów przesyłam kochana!
Uwielbiam Cię! Trafiłam tu przez przypadek z racji jakiegoś przepisu i zostałam na dłużej. Jesteś bardzo ciekawą osobą. A jaka piękna 🙂 🙂
świetne wystąpienie, bardzo mi się podobało:) tylko niestety zdałam sobie sprawę, że ja tak dobrze nie mam. czasem proszę inne laski o pomoc- te, które mają w moim mniemaniu lepiej, ale rzadko one pomagają mimo moich pytań. może za mało je komplementuje:)w każdym razie mam 3 różne pasje i staram się na nich zarabiać, ale zawsze jest to dochód dodatkowy, a chciałabym, żeby było inaczej…
Kasiu – myślę, że ludzie tyle dają ile mają i czują, że mogą dać 🙂 Ci którzy czują się najlepiej, dają najwięcej. Aczasem i dobre słowo, a nie materialna pomoc wystarczą, żeby poczuć się pewniej, a nie poza ligą. Przynajmniej u mnie tak to działa.
Świetne wystąpienie 🙂 Dziękuję Ci za kolejny zastrzyk motywacyjny, wśród tego wszechogarniającego hejtu niestety rzadko się słyszy takie pozytywne słowa.
O mamo! Ale to było super. Pisałam do Ciebie ostatnio maila z prośbą o girlpowerowego kopniaka i pamiętam, że myślałam: „kurde, pomyślisz pewnie, że jestem głupia, że piszę do Ciebie z takim czymś i że się zachowuje jak jakaś małolata z listu do bravo” i w zasadzie czułam cały czas to wszystko o czym mówiłaś, a potem mi odpisałaś (serio, byłam mega szczęśliwa, bo myślałam, że mnie olejesz), a teraz jeszcze wrzuciłaś ten filmik z prezentacją i dałaś sposoby jak to ogarnąć, jak się nie umie w relacje z innymi. Jesteś świetna Blum i szczerze przyznam, że po tym filmiku jestem Twoją fanką.
Fajnie, że jesteś
Dziewczyno, jesteś super! Czuję bardzo to, o czym mówisz, jest mi to ogromnie bliskie – też wolałam być chłopczycą i wciąż bywa mi trudno z kobietami. Dopiero powoli do mnie dociera, że to ja tworzę swoją kobiecość i wcale nie muszę dostosowywać się do obowiązującego w kulturze modelu. I że mogę być kobieca na własnych zasadach. Tyle wiem, teraz staram się to wdrożyć w życie 😀
Mam w sobie wielki zachwyt dla Ciebie, dla tego, co mówisz, co reprezentujesz sobą, dla Twoich tatuaży i wianka. Dziękuję Ci <3
A czy to czasem nie jest falsz, gdy kogos nie lubisz a go chwalisz?
EwaEwa – nie chodzi o to, żeby chwalić jak się nie lubi. Raczej o to, żeby zmienić perspektywę. Podziwiam kogoś i doceniam, nie czuję się zagrożona, albo czuję się i o tym mówię „kurczę jesteś taka fajna, też bym chciała a czuję, że jeszcze nie jestem, masz dla mnie jakąś radę?” to nie fałsz tylko wgląd w swoje uczucia. Tylko nie zostajesz na powierzchni niechęci, ale dajesz sobie przestrzeń, żeby poczuć „mogę być jak ona, chociaż jeszcze nie jestem, czuję niechęć bo ona ma to co ja bym chciała mieć dla siebie, a skoro chcę być jak ona, to znaczy, że jest w moim poczuciu fajna, więc czemu jej tego nie powiedzieć?”. Ja to tak widzę.
Świetny występ! Dzięki!
Było mi tego dzisiaj trzeba. Dziękuje!
ale kopniak, Blum! Dzięki! Ej, chyba rzeczywiście o to chodzi, delikatna zmiana perspektywy i nie podchodzenie jak do jeża, tylko tak jak się czuje: z podziwem i prośbą o radę. Wdrażam już jutro. W pracy