14444849_1755131794735894_45074875661612110_oSztuka. Przyjaciele. Inspirujące rozmowy. Aktywiści. Artyści. Queer. Róż. Rzeka. Muzyka. Fotografia. Ogień. Brokat. Psy. Dzieci. Architektura. Kalifornia. Berlin. Kraków. Co mają wspólnego? Artystyczny dom na Szwedzkiej 8!

14480665_1755131158069291_580931759306866572_o14543947_1755131378069269_2695491212523444935_o 14525225_1755131654735908_1856315206468992837_o 14500435_1755131941402546_606706730524917633_o 14500517_1755131354735938_3737877819820310480_o 14481952_1755131634735910_8655657259889093342_oByły czasy kiedy wydawało mi się, że w Polsce można żyć tylko jednym obowiązującym modelem 2+1 lub też 1+1 lub 2+2 czyli tradycyjna polska rodzina/para. A mnie interesowały tradycje trochę może bardziej plemienne, domy otwarte, rodziny bardzo wielopokoleniowe i liczne, ale nie generacyjne. Jestem wielką fanką pomysłu, że rodzinę można sobie wybrać i że to może być rodzina duchowa. Takie miejsce i taką kombinację tworzyła grupa, jakże licznych krewnych i znajomych królika przy ulicy Szwedzkiej w Krakowie.

14520508_1755131588069248_1297112082495399015_n 14500521_1755131544735919_1774860807624579760_o 14500322_1755131934735880_4612590156391974477_o 14481730_1755131491402591_2426514303824486385_o 14468711_1755131961402544_5508037932695101221_o 14468408_1755131808069226_6021608361425299131_o

Wchodzę przez furtkę, która skrzypi pod moimi palcami. Wokół pierwsze jesienne liście, ale wieczór jest ciepły. W ogrodzie różowa myśliwska ambona, dawniej dj-ka, ozdobiona lampkami. Wokół ogniska w kręgu siedzą ludzie, sączą piwo, biega pies, mała dziewczynka szepcze tacie na ucho. Tata jest sąsiadem zamieszkującym środkowe piętro kamienicy i przyszedł tu, jak my wszyscy, pożegnać Art house na Szwedzkiej, bo dom właśnie zmienia właściciela. Mieszkańcy domu snują historie o spalonej saunie, o chrapiących muzykach, o gościach i mieszkańcach, którzy przewinęli się przez dom. O obiektach pływających budowanych w ogrodzie z okazji Wodnej Masy Krytycznej. Idea by zamiast mieszkać w drogich, deweloperskich kawalerkach, na które mało kogo stać, zamieszkać w mieszkaniu, grupą osób, która dzieli podobne wartości i ma podobne cele, urodziła się jeszcze w kamienicy na ul. św. Gertrudy, która potem stała się również patronką magicznego domu na Szwedzkiej.

14435280_1755131148069292_6185772212930662006_o 14468502_1755131268069280_5374598861804881834_o Jedni znajomi mieszkali już w okolicy, bo na Praskiej, Ci którzy właśnie szukali nowego lokum szli do tych pierwszych na posiadówkę i nagle zwrócili uwagę na ten przepiękny dom, gdzie suszarnio-graciarnia ma sufit sklepiony z pięknych łuków, a pokój może mieć piec kaflowy rzeźbiony w miętowe kwiaty lotosu. Ponieważ talenty lokatorów są niepoliczalne, mamy tu zarówno pokój z antresolą zbudowaną z drewnianych belek, zioła i pomidory w ogródku, jak i saunę, w której można zimą wdychać aromatyczne olejki, a potem wybiec na śnieg. Mugole powiedzą Wam, że takie rzeczy się nie dzieją, a jednak właściciel domu wynajął go za bezcen, bo to, że zimą ktoś będzie użytkował ogrzewanie i wodę było mu na rękę.

14445122_1755131368069270_2943191834267769544_o 14424687_1755131161402624_6166323121961657541_o

W międzyczasie dom zasiedlili artyści i aktywiści, wymieniając się twórczymi pomysłami i ideami. O wszystkim tym słuchamy przy ognisku. Mężczyźni z nagimi torsami, ale za to we frakach (a niektórzy nawet uszminkowani) leniwie dzielą się historiami i obsługują bar oraz oprowadzają grupy przybyłych gości po domu. Można obejrzeć zarówno przepiękny i superdziewczyński pokój Valentiny Tanz, jak i etniczny KasiDoroty, która na biurku zostawiła wyszywaną właśnie złotymi niteczkami Matkę Boską. Jest ascetyczny, prawie nagi i wielkości znaczka pocztowego, pokój jak dla mnicha i piękne pokoje pozostałych mieszkańców. Na samej górze domu odbywa się wystawa fotograficzna upamiętniająca ludzi i wydarzenia związane ze Szwedzką 8, a pokój obok odbywa się impreza z djem i wirującymi światłami. Mówimy mieszanką polskiego i angielskiego, bo część gości nie jest z Polski.

14444597_1755131851402555_8604417187781696650_o 14425385_1755131698069237_110439639650387739_o 14457362_1755131348069272_696204327986148552_n 14445147_1755131291402611_5600208198820924212_o 14445140_1755131448069262_6364590370239627662_oWczesne październikowe powietrze łaskocze mnie w nos, nad Wisłą unosi się lepka mgła. Kruche, złote liście szurają pod nogami. Czuję się jak w dziwnym śnie i jestem wdzięczna, że jednak ci piękni, kolorowi ludzie i ich styl życia nie są wytworem mojej wyobraźni, ale opcją, którą każdy z nas mógłby zorganizować gdyby tylko chciał. Całe pożegnanie trwało aż cztery dni, ja dotarłam jedynie na finalne party przegapiając zajęcia z jogi, lamentacje i wiele innych atrakcji. Kiedy pisałam do Tomka Foltyna, mieszkańca Szwedzkiej i współorganizatora wydarzenia z prośbą o pozwolenie na zdanie Wam relacji na blogu napisał: „Czy mógłbym Cię prosić o wzmiankę o przyszłości tego miejsca? Że gentryfikacja nie musi być czymś złym, jeśli robiona jest z dobrym pomysłem i szacunkiem do historii? Tak będzie w tym wypadku dzięki nowym właścicielom”.

Dom został kupiony przez fantastycznych ludzi, którzy na znak pokoju przekazali w ręce byłych mieszkańców różowego flaminga. Starzy lokatorzy szukają nowych okoliczności dla swojego rozwoju, jedna historia się kończy, inna zaczyna, wszyscy są przepełnieni wdzięcznością. A dom? A dom teraz będzie otoczony lepszą opieką, w tym finansową i będzie sobie trwał w pięknym stanie, zabezpieczony i utrzymany tak, jak to się temu pięknemu budynkowi należy.

14482003_1755131458069261_6569308578892689565_o

 Dziękuję za zaproszenie mnie na pożegnalne przyjęcie, a za udostępnienie zdjęć składam podziękowania Klaudynie Schubert.

...

12 komentarzy

  1. Ooooo matko, jakie piękne! Jak mi czegoś takiego w Poznaniu brakuje! Jeśli dowiesz się o kolejnych takich akcjach, to pisz pisz pisz, ja czekam 🙂

  2. Miałam okazje spedzic wspanialego sylwestra 2015/2016 w tym magicznym domu <3 🙂

  3. Byłaś kiedyś na Dietla 44? Przed remontem?
    W jednym z mieszkań urządzano „milongę”. Milonga to impreza, na której tańczy się tango argentyńskie. Takiego wspaniałego artystycznego klimatu nigdy więcej już nie zaznałam. Mimo tego, że nic nie wiem o tangu, przychodziłam tam i obserwowałam jak zaczarowana. Ostatnio czytałam, że krakowskie milongi znów powracają. Ludzie od tego nazywają się chyba Tango Neuvo, koniecznie muszę pomyszkować i zobaczyć co się u nich dzieje.

    A co do Szwedzkiej,dobrze wiedzieć o kolejnym interesującym miejscu z artystyczną duszą!

  4. Blum

    Ania – nie, nigdy tam nie byłam. Nie wiedziałam nawet, że dzieją się tu takie rzeczy!

  5. Blum – działy, niestety już trzeba zastosować czas przeszły. D44, to była kolebka pozytywnie jebniętych ludzi i artystów. Jeśli pozwolisz, to zostawię Ci linka do filmiku, jak to kiedyś wyglądało:

  6. i jak to?? 🙁 teraz tam nie mieszkają? 🙁 moze jeszcze tam wrócą ! 🙂

  7. taki dom otwarty i piekny i w ogole, a pies na sznurze…. gratuluję

  8. Blum

    Kasiu, przecież ten pies się pokłada na jakimś pręcie/gałęzi, która leży na metalowej obręczy, w której jest palone ognisko. To nie jest łańcuch 🙂

  9. Kleopatra Kamińska

    A niech się dzieje byle więcej pozytywnej energii.

Leave a Reply

.