Sezon ogórkowy, no wiem. Wakacje. Lepiej wypić zimne piwko i pojechać na urlop niż trudzić się specjalnie nad rozwojem osobistym. A jednak, po takim czasie pisania merytorycznego i suchego, muszę powrócić z większa ilością mięsa. Nie żebym chciała specjalnie, ale bo życie mi to przyniosło. Przez ostatnie miesiące nie lubiłam się dzielić moim życiem online. Trochę, bo zostałam o to poproszona, trochę bo sama czułam potrzebę wycofania się. Teraz jednak wiem, że nie ma mówienia o rozwoju bez osobistego tła. Inaczej to poppsychologiczna papka. A dlatego, że życie przemieliło mnie kolejny raz, chcę Ci opowiedzieć, dlaczego myślę, że życie jest jak surfing.
Tag