Fala upałów nadchodzi! Uwielbiam. Po deszczowych i pochmurnych tygodniach słońce wraca jakby nigdy nic, a ja czuję się jakbym znów miała pięć lat i mama przestrzegała mnie, że będzie tak okropnie gorąco, że trzeba dużo pić i nie bawić się w pełnym słońcu. Stopy same błagają o wieczorne wyjścia na wrotki, a weekendy o czas spędzany nad jeziorem. Może z resztą uda mi się wreszcie zrealizować moje marzenie sprzed roku i pojechać na wycieczkę motorem. Odzyskałam ostatnio trochę wolnego czasu i życie stało się smakowite, trzeba tylko rozbudzić apetyt. W dni pracujące często nie mam tyle czasu żeby cieszyć się dniami w pełni. Ale i na to jestem przygotowana. Przygotowałam sobie balkon pełen kwiatów i światełek. Zaraz po pracy zahaczam o warzywniak, kupuję słodkie, puchate maliny… i oddaję się sjeście. Wszystko jest teraz takie świeże,zielone, różowe, soczyste, że człowiek aż chce krzyczeć z radości. Jak hubba bubba. Tylko sto razy lepsze!
By Blum