Rozgrzewające chilli wypakowane strączkami i oprószone serem chodziło za mną od kilku dni i nie pomogło nawet ukojenie głodu szybkim burrito z meksykańskiej knajpki nieopodal pracy. Nie było zatem co przeciągać sprawy, zakasałam rękawy no i jest. To danie jest podobne do meksykańskiej potrawki z pęczakiem, więc jeśli lubicie tamten przepis, możecie gotować je zamiennie.
Chociaż kocham gotować od A do Z, czasem zwyczajnie nie mam na to czasu. W takich chwilach staram się łączyć różne rzeczy, które przygotowałam wcześniej (kiszonki, zakwasy, buliony, mieszanki) z kupnymi produktami. Wiem, że część z Was nie używa puszek i półproduktów, ja uważam, że bywają rozsądną alternatywą, zwłaszcza że nie mam ani własnej działki, ani tyle czasu, by przecierać pomidory w sierpniu tak, żeby passaty wystarczyło do kolejnego sezonu. W dzisiejszym przepisie wykorzystuję mój rozgrzewający bulion mocy, kukurydzę z puszki (choć jeśli jest sezon, lepiej kupić 3 kolby, ugotować, oskrobać z ziaren i upiec je w piekarniku) i trochę ostrej paprykowej pasty — może to być pikantny ajwar, może być pasta z chilli do bruchetty (moją ulubioną kupuję w Lidlu).