Wychodzę z założenia, że suche pisanie o technikach i rodzajach medytacji nie ma sensu. A przynajmniej nie w mojej przestrzeni. Nie jestem nauczycielką medytacji, ale faktycznie, regularnie medytuję i dziś chcę podzielić się z Tobą jedną z moich ulubionych medytacji.
Trzy książki, które sprzyjają bardziej świadomemu życiu. A może kontemplacji? A może duchowości? A może prostocie? Często pytacie mnie o duchowość i książki, które polecam, wychodzę więc naprzeciw tym oczekiwaniom. Wybrałam dla Was trzy pozycje, które są wyjątkowe przez swoją formę.
Medytacja. Naukowcy mówią, że redukuje stres, poprawia odporność organizmu, obniża ciśnienie krwi i poziom kortyzolu (hormon stresu) poprawia pamięć, pomaga przy depresji, zaburzeniach snu i generalnie jest w tęczę. O tym jak ja medytuję pisałam kiedyś TU. Czy są jeszcze inne sposoby?
Pewnie znasz już ideę osiędbania. Po angielsku nazwałybyśmy to selfcare, a ja tłumaczę, że dotyczy to wielu stref naszego życia, i że bycie zadbaną to coś więcej niż równo położony lakier na pazurach i świeżutkie ombre. Piszę dużo o tym, jak dać sobie prawo do osiędbania, postawienia siebie na pierwszym miejscu, sprzedaję patenty jak to zrobić, jakie pytania sobie zadać i uchylam rąbka tajemnicy jak robią to znane mi kobiety. To wszystko w Małym Zeszycie Osiędbania. Ale dziś chciałabym wspomóc Cię odnośnikami do stron i blogów, które pomogą Ci kompleksowo zadbać o siebie. Internet pełen jest inspiracji. Ja wyłuskałam dla Ciebie te, które uważam za najcenniejsze.
Medytowanie zawsze wydawało mi się nudne i nadęte. Pseudouduchowione. Zakręcone i bardzo new age. Wszystkie próby medytacji kończyły się irytacją i znudzeniem. Po co w ogóle ktokolwiek miałby chcieć medytować? Po latach jednak odnalazłam w medytacji wspaniałe narzędzie. Co mi daje i jak medytować opowiem Ci niżej. Chodź. Nawet jak jesteś punkiem. Będzie fajnie, obiecuję!