Wrzesień ku mojemu zaskoczeniu był pełen wrażeń. Migawki podzieliłam na kilka części. Zdjęcia z Mazur, Gdyni i Rawy znajdziesz tu, a dziś zapraszam do Krakowa, w którym odbył się mój pierwszy i jak na razie jedyny wieczór autorski w związku z promocją Ciepło.
Gdzie zjeść z przyjaciółką w Krakowie? Wino, kawa, pizza, sushi a może sałatka i polska zupa? Kraków, magiczny Kraków! Im bardziej w nim nie mieszkam, tym bardziej wraca mi miłość do niego! A ponieważ spędziłam w nim część swojego tegorocznego urlopu, pokażę Wam, gdzie jadłam i co robiłam z moją przyjaciółką Sarą.
Kraków. Miasto, w którym mieszkałam dziesięć lat i którego nie lubiłam. Dziwne miasto. Dla mnie jak przeszczepiona ręka, nie w moim rytmie, ciągle coś nie tak. Za wolne, za przykurzone, za skostniałe. Z dzisiejszej perspektywy: artystyczne, wyluzowane, małe, przyjazne pieszym, blisko gór, z magicznymi zakątkami. Cieszę się jak diabli, że się wyprowadziłam, bo ja i Kraków nie byliśmy dla siebie. Wiem to od pierwszego miesiąca w Warszawie. Są jednak miejscaw Krakowie, za którymi tęsknię. Wiele z nich znika, przekształca się, psuje, zmienia. Jeśli jednak mogę podpowiedzieć, na mojej mapie Krakowa znajdziecie: