Kiedy tylko zorientowałam się, że Auroville to reportaż, przeklęłam w głowie swoje roztrzepanie. Nie lubię reportaży. Skusił mnie opis na okładce: Miasto, w którym można się zgubić, bo nic tu nie jest takie, na jakie wygląda. Las, który kiedyś był czerwoną pustynią, a wcześniej lasem. Jałowa ziemia, na której Tamilowie — zubożałe duchy dawnej świetności królestw Południa — opowiadają sobie legendę o przybyszach z Zachodu przynoszących dobrobyt.
By Blum