Kocham podróże! Barcelona, Lizbona, Berlin, Londyn, Budapeszt są inspirujące. Chętnie zobaczyłabym Amsterdam, Oslo, Kopenhagę i Sztokholm. Nie byłam w Irlandii, nie znam Francji, Paryż jest mi obcy. Jeśli czegoś mam w życiu mało to są to podróże. Jednak jest jedna, niezaprzeczalnie ważna sprawa: UWIELBIAM MIESZKAĆ W POLSCE.
Nigdy mnie nie ciągnęło w kierunku wschodniej ściany i raczej sama z własnej woli nie obrałabym Podlasia, jako kierunku wyprawy. Tym lepiej, że zostałam tam podstępem zawieziona! Wystarczyły dwa dni, żebym zrozumiała, że naprawdę sporo mogłam przegapić.
Kraków. Miasto, w którym mieszkałam dziesięć lat i którego nie lubiłam. Dziwne miasto. Dla mnie jak przeszczepiona ręka, nie w moim rytmie, ciągle coś nie tak. Za wolne, za przykurzone, za skostniałe. Z dzisiejszej perspektywy: artystyczne, wyluzowane, małe, przyjazne pieszym, blisko gór, z magicznymi zakątkami. Cieszę się jak diabli, że się wyprowadziłam, bo ja i Kraków nie byliśmy dla siebie. Wiem to od pierwszego miesiąca w Warszawie. Są jednak miejscaw Krakowie, za którymi tęsknię. Wiele z nich znika, przekształca się, psuje, zmienia. Jeśli jednak mogę podpowiedzieć, na mojej mapie Krakowa znajdziecie:
Luna pachnie trawą, wiatrem, przygodą. On wiosłuje i śmieje się. Gadamy o wszystkim i niczym. Mamy zmęczone twarze, jesteśmy zmęczeni. Oddychamy miarowo. Wdychamy lato, wydychamy jesień. Bardzo potrzebuję być mądrzejsza niż jestem, wrócić do mojej mądrości. Szamoczę się z tym, a potem puszczam. Pełna akceptacja.
Wyłączam mózg, włączam serce.
Byliśmy w Stajni Dorado. Wciąż poszukuję miejsc na mapie Polski, gdzie możemy wypocząć ok. 3 dni z naszym psem. Interesuje nas przyroda, spokój, ale też cena.
Jeśli chodzi o Dorado, jak widzicie na zdjęciach miejsce boskie, jednak ceny wyżywienia i dodatki za wszystko (od psa przez % jeśli spędzasz tylko jedną noc) zabijają. Ludzie lasów, łąk, jezior, rzek i plaż – polećcie proszę miejsca gdzie lubicie jeździć z Waszymi czworonogami i ukochanymi ludźmi. Gdzie zimą? Gdzie wiosną? Dajcie znać ♥