Szopska sałatka, czyli bułgarska sałatka jest bardzo prosta do przygotowania, choć wymaga kilku składników, które ciężko dostać w lokalnym spożywczaku. Ser bułgarski znajdziesz też pod nazwami szopski ser albo słony ser solankowy lub ser bałkański. W smaku przypomina trochę fetę i myślę, że można go fetą podmienić. Będziesz potrzebować jeszcze dwóch przypraw, w które zaopatrzysz się online lub w sklepie z żywnością arabską.
Zimno. Słońce nie świeci. Za oknami szarość nieba, ziemi i resztek śniegu zlewa się w monochromatyczny i przygnębiający krajobraz. Tęsknię do słońca. Tęsknię do kolorów. Jeśli znajdę jeszcze jeden przepis na zupę krem z batatów to chyba zwariuję. Moje ciało ma dość monotonnej, zimowej diety. Wyrywa się do surowego, ale to nie jest jeszcze dobry czas na surowiznę. W takich chwilach pozwalam sobie na obiadową sałatkę na ciepło. Gryczany makaron, podprażony sezam, olej sezamowy, chrupka kapusta. Kolorowo i świeżo, ale wciąż na ciepło. Tęcza na talerzu. Jeszcze tylko miesiąc i wszystko będzie inaczej.
Zazwyczaj, kiedy pracuję dużo, gotuję mało. Moja osobista konstytucja predysponuje mnie do robienia wszystkiego na 100% lub w ogóle. Kiedy więc piszę, projektuję, kombinuję, nie mam czasu na myślenie o składnikach, komponowanie smaków, kiszenie i robienie domowego keczupu. Jestem w takich dniach (a czasem tygodniach) królową pizzy, makaronu z oliwą i ziołami, buły na śniadanie i yak dalej… Kiedy w końcu wracam do kuchennej normalności, staram się jeść odżywczo, lekko i z dużą ilością błonnika. Ta sałatka jest dla mnie daniem obiadowym. Znajdziesz w niej czerwoną quinoę, fasolkę szparagową, brokuły oraz migdały i pestki. Jest naprawdę sycąca i szybka w przygotowaniu!
Musicie wiedzieć, że Maharaja jest nie tylko władcą mojego serca, ale również śniadań! Podczas kiedy ja stoję przed lodówką jak przed egzaminatorem i uważam, że z jej zawartości ABSOLUTNIE NIE DA SIĘ NIC ZROBIĆ, król resztkowego dobrostanu umie wyczarować coś pysznego na budżecie. To jest wielkie win-win. Nie marnujemy jedzenia, nie marnujemy pieniędzy i do tego jeszcze jest smacznie! Tak właśnie je się w Maharajastanie!
Jako królowa nabiału nigdy nie byłam w pełni usatysfakcjonowana wegańskimi sałatkami. Wydawały mi się zimne, zbyt zdrowe i za mało kaloryczne. Brakowało im tego czegoś! Teraz, kiedy jem sałatki w formie lunchu, chcę żeby były pożywne, ale też nie mieszam wszystkiego w jedną sałatkę, raczej robię sobie zieloną miskę pełną pyszności. Kluczem do sukcesu jest gęsta pasta/dip, która daje mi to, co wcześniej dawała mozzarella. Uwielbiam i naprawdę się najadam! Macie ochotę?
POTRZEBUJESZ (1 wielka porcja):
– dwie garście ulubionego mixu sałat (u mnie z rukolą)
– 4 obrane ze skóry i pozbawione nóżek pieczarki
– pół umytej, wypestkowanej i pokrojonej w paski czerwonej papryki
– jednego dojrzałego awokado
– garści ostrych kiełków (u mnie rzeżucha lub kiełki rzodkiewki)
– garści podprażonych na patelni pestek dyni
– soku z cytryny
– soli
– pieprzu
DODATKOWO:
Ja często dodaję do kanapek i sałatek oraz szejków zmielony sezam. Sezam jest fantastycznym źródłem wapnia. Żeby skorzystać z jego wartości odżywczych powinien być świeżo zmielony (młynek do kawy lub moździerz).
SOSY:
DIP Z AWOKADO – awokado, cudne dla skóry, bogate w dobre tłuszcze, pełne witaminy E, miksuję blenderem, solę, pieprzę i dodaję odrobinę soku z cytryny. W ten sposób mam dip o konsystencji majonezu, w którym maczam moje papryki.
CZERWONY SOS – to suszone pomidory zmiksowane z płatkami chilli i odrobiną octu balsamicznego i oliwy. Czerwone pesto również świetnie się sprawdzi jeśli dodamy octu i oliwy jednak zazwyczaj takie gotowe nie będzie wegańskie.
Jeśli chodzi o przygotowanie jest banalne. W jednej części miski układam sałatę i pieczarki, posypuję sezamem i skrapiam czerwonym sosem. W drugiej, układam paprykę i obok nakładam dip z awokado.
Takie miski pyszności robię sobie dość często i wbrew pozorom nie jest to zbyt czasochłonne. Guacamole można kupić za grosze w Biedronce, często zamiast awokadowego sosu dodaję też hummus, który został poprzedniego dnia ze śniadania. Warzywa są opcjonalne i podmieniam je w zależności od tego co mam akurat w lodówce.
*Przepis ten pochodzi z mojego poprzedniego bloga, ale jest jednym z moich ulubionych i wielokrotnie odtwarzanych, dlatego bardzo chcę by znalazł się i tutaj.