Proste pomysły często bywają najlepsze. Żeby zjeść smaczne ciepłe śniadanie, wystarczy czasem kilka składników takich jak: kromka czerstwego chleba, jajko, mała porcja kimchi i szczypiorek. Nie wierzysz? Przyrządź sobie grzankę na ciepło z kiszonką i jajkiem sadzonym, a prędko zmienisz zdanie.
Komosa (quinoa) gości u mnie na talerzu częściej, odkąd staram się jeść więcej białka. Komosa to właściwie nie kasza, a pseudozboże, które jest dość wyjątkowe. Zawiera kwasy tłuszczowe, antyoksydacyjne fawonoidy i jest źródłem pełnowartościowego białka (co nie jest takie powszechne w diecie roślinnej). Uwielbiam ją z pieczonymi warzywami, w sałatkach na ciepło albo zamiast kuskusu w tym pysznym śniadaniu z jajkiem.
Czuję z Waszej strony duże zapotrzebowanie na teksty o rytuałach. Zamierzam się z Wami podzielić moją wiedzą i doświadczeniem, ale również chcę być szczera i również Wam dać oddech. Moje poranki nie są idealne i bardzo, bardzo trudno jest mi utrzymać silne nawyki lub rytm.
Lubię, kiedy moje śniadanie jest ciepłe. Lubię, kiedy jest kremowe. Lubię połykać kolejne kęsy gładko. Konsystencja jest dla mnie ważna. Im zimniej, tym mniej mam ochotę na rzeczy chrupkie, zdefiniowane w swoim konturze. Lubię śniadania na słono. A jeśli słodkie, to kiedy słodycz wynika z użytych warzyw i sposobu ich przyrządzenia. Czasem miesiącami nie mogę patrzeć na jajka. Innym razem owsianki na słodko wydają mi się być nie do przełknięcia.
Miałam kiedyś ambicje stworzyć obszerny przewodnik po moim Mokotowie, ale potem mi przeszło. Pomyślałam, że podzielę moje miejsca i ścieżki bardziej organicznie – to zagwarantuje, że na pewno będę mieć jakieś zdjęcia. Dziś o pysznych i tanich śniadaniach, winylach i starych książkach oraz malutkich sklepikach.
Są całe miesiące, kiedy nie mogę patrzeć na jajka. Są też miesiące, kiedy czuję przymus jedzenia jajek, nawet po dwa dziennie. Nad moją głową zamiast żarówki, która oznacza pomysł na posiłek, pojawia się ono – JAJO. Lubię też wytrawne śniadania i choć często z lenistwa i przyzwyczajenia wybieram owsianki, zdecydowanie wolę zjeść śniadanie późno (tak późno, jak tylko się da), zjeść je duże i wytrawne. Pomyślałam, że może macie, jak ja i przypadnie Wam do gustu ten prosty i wcale niespecjalnie czasochłonny przepis. Jeśli masz w lodówce resztę ryżu, właściwie wystarczy przygotować szpinak i sadzone jajko i gotowe!
Chlebek bananowy jest jak pierogi ruskie. Każdy ma swoją recepturę, przepisy różnią się proporcjami i detalami, a efekty mogą być skrajnie różne. Ja uwielbiam go za to, że potrzebne składniki są zawsze pod ręką, są tanie, a dodatki można z łatwością dopasowywać do gustu domowników. Do zrobienia chlebka bananowego nie potrzeba nawet miksera. Nie trzeba też mieć żadnego doświadczenia w pieczeniu. Chlebek bananowy z tego przepisu wychodzi puchaty, wyrośnięty, ma lekko przypieczoną skórkę, kawałki czekolady i żurawinę, a w tle gra cytrynowa nuta.
A na śniadanie będzie… deser! Wcale nie trzeba spędzać czasu na robieniu tarty na kruchym spodzie, żeby zafundować sobie przyjemność wynikającą z połączenia serka mascarpone (jadłabym łyżkami) z malinami i gorzką czekoladą. Na upartego nie musisz nawet mieć piekarnika ani tostera, wystarczy stara, wysłużona patelnia.
Lubię uczciwe jedzenie. Jedzenie, które niczego nie udaje, proste do przygotowania, smaczne, chętnie sezonowe, a więc i lokalne. Te grzanki takie są! Jeśli szukasz nowego zastosowania dla bobu, weź je pod rozwagę. To jest nowy wymiar śniadań!
Propozycja śniadaniowa na dziś to hummus. Zamiast ciecierzycy, użyjcie fasolki mung. Podobnie jak inne strączki zawiera dużo białka, ale jest łatwiejsza do strawienia. Jej smak jest delikatny, a dodatkową zaletą jest to, że łatwo uzyskać kremową konsystencję. Ja polecam namoczyć fasolkę noc przed gotowaniem. Samodzielnie gotując strączki zawsze obniżamy koszt danej potrawy.