W moim rodzinnym domu bigos jadło się w opcji minimalistycznej. Dobrze przyprawiony, kwaśny, intensywny. Żadnych suszonych śliwek, jabłek czy o zgrozo strączków! Kapusta miała być pyszna sama w sobie bez zamulania jej mączystym smakiem grochu czy soczewicy, a sama potrawa była bardziej pikantna od przypraw niż słodka od owoców. Takim go pamiętam i taki sama robię. Z pominięciem mięsa rzecz jasna.
minimalistyczny BIGOS WEGański
SKŁADNIKI:
2kg kiszonej kapusty
filiżanka suszonych grzybów
kostka wędzonego tofu
4 cebule
mały słoiczek przecieru pomidorowego
lampka czerowonego wina (opcjonalnie)
2 łyżki majeranku
5 liści laurowych
5 jagód jałowca
6 ziaren ziela angielskiego
3 goździki
sos sojowy lub sojowo-grzybowy – do smaku
2 łyżki oleju
PRZEPIS NA WEGAŃSKI BIGOS:
Cebulę posiekać w kostkę i podsmażyć na patelni.
Grzyby zalać wrzątkiem i odstawić pod przykryciem aż zmiękną. Odcedzić. Posiekać. Wody nie wylewać!
Ziele angielskie i jałowiec lekko zmiażdżyć w moździerzu.
Na oleju podsmażyć odciśniętą uprzednio i posiekaną kwaśną (kiszoną, a nie kwaszoną, kupować jak najkwaśniejszą) kapustę wraz z przyprawami i sosem sojowym.
Dodać grzyby i cebulę.
Tofu pokroić w kostkę i dodać do potrawy.
Dodać lampkę wina, a jeśli w trakcie gotowania będzie trzeba, dolewać wody pozostałej z namaczania grzybów.
Dusić przez pięć godzin na wolnym ogniu, mieszając od czasu do czasu, by bigos się nie przypalił.
Nie czekać z przygotowaniem aż do świąt. Raczyć się nim w chłodne jesienne i zimowe dni.