Mmm… pycha!

Moje ostatnie wspomnienia związane z procesem fermentacji, to zajęcia ZPT kiedy jako dzieci kisiliśmy ogórki. Niestety już wtedy moja artystyczna natura brała górę nad rozsądkiem i dosypałam bardzo dużo kuleczek gorczycy. Jakże piękne mi się one wydawały! Ile ja w to włożyłam serca, jaką kompozycję z kopru zrobiłam. Jak czekałam aż w domu otworzymy mój słój! Była to najgorsza rzecz jaką kiedykolwiek jadłam. No, może poza flaczkami.

Kiedy moja przyjaciółka opowiedziała mi o zakwasie buraczanym, byłam sceptyczna. Boję się kiszonek i fermentacji, bo panicznie się dygam, że nie zauważę pleśni lub nie rozróżnię dobrego zepsucia od złego. „To jest bardzo łatwe!” nalegała przyjaciółka. No więc poszłam za jej radą i zrobiłam ten zakwas. Zacznijmy może od tego, po co go zrobiłam. Bo przecież nie żeby gotować barszcz. Zrobiłam go dla jego właściwości. Bardzo potrzebuję osięzadbać fizycznie i staram się mojemu ciałoskafandrowi dostarczyć wszystkiego, żeby tylko mu ułatwić regenerację i zdrowienie. Oto czego możecie się spodziewać po soku ze sfermentowanych buraków:

  • jest krwiotwórczy (anemia, obfite miesiączki)
  • dodaje werwy, wigoru, usuwa zmęczenie, energetyzuje
  • pozytywnie wpływa na mikrobiom
  • wzmacnia odporność
  • reguluje trawienie
  • jest zasadotwórczy 
  • wspomaga pracę nerek i wątroby

Zakwas można przyrządzić samodzielnie lub kupić go w sklepie. Pije się go codziennie na czczo. Czy zakwas jest dla wszystkich? Zdecydowanie nie. Unikać go powinny osoby, które w Ajurwedzie nazywamy Pittą. Sprawdź na sobie – jeśli zakwas z buraka podrażnia Ci żołądek wywołuje uczucie pieczenia, palenia – pij go po posiłku lub znajdź inny, bardziej współpracujący z Tobą eliksir. Nie wszystko jest dla wszystkich i nie ma powodu, by się zmuszać. Obserwuj się i decyduj.


PRZEPIS NA DOMOWY ZAKWAS Z BURAKÓW


1 Weź duży słoik. Umyj go dokładnie i wyparz wrzątkiem.

2 Buraki dokładnie umyj i pokrój w grube plastry.

3 Wybierz swoje ulubione przyprawy. Ja daję ok. 4 ząbków czosnku, kilka liści laurowych, ziarenka pieprzu, ziarenka ziela angielskiego. Niektórzy dają kminek. Przyprawy wrzuć na dno. Chodzi o to, żeby nie pływały po powierzchni.

4 Ułóż ciasno buraki. Buraczany tetris. Plasterek na plasterku. Ja mam buraczaną piramidę na mniej więcej 3/4 wysokości słoika.

5 Zalewaj to wszystko ciepłą wodą z dodatkiem soli (tak jak Ci smakuje). Sól himalajska średnio nadaje się do kiszonek – ja wybieram stołową.

6 Nakryjwieczkiem, ale nie zakręcaj szczelnie. Sprawdź czy buraki ani przyprawy nie wystają ponad powierzchnię wody. Jeśli wystają, może spleśnieć.

7 Zostaw w ciemnej, chłodnej szafce na ok 7 dni. Możesz zaglądać, przekręcać i zbierać piankę, która wytworzy się na powierzchni.

8 Przelej do czystej szklanej butelki (ja lubię te Ikeowskie na kapsel) i trzymaj w lodówce. Zaczynij dzień od szklaneczki zakwasu.


 Babka Lekarska swoim fachowym okiem (medycyna chińska) rzuciła i dopowiedziała:

No i pięknie o tym zakwasie napisałaś 🙂 To jedna z rzeczy, które dietetycznie najczęściej zalecam kobietom. Jest trochę jak Head&Shoulders – dwa, albo i więcej, w jednym 😉 Odżywienie Krwi, budowanie flory jelitowej, nawilżenie płynów ciała, wspomaganie regeneracji wątroby, no i ten smak! Ja uwielbiam PS. Zakwas znakomicie wychodzi też w kamionkowym naczyniu do kiszenia ogórków (wystarczy przykryć talerzykiem).


...

8 komentarzy

  1. Blim, uwielbiam Cię – idealnie się wstrzelasz w moje potrzeby <3! Co jeszcze robisz by wzmacniać i wspierać swój ciałoskafander?

  2. Blum

    Maja, każdy jest inny i ma inne problemy oraz inne potrzeby.
    Ja: staram się jeść nieprzetworzoną żywność w tym głównie warzywa.
    Zażywam dobrej jakości probiotyki (up and down, bo po antybiotykach potrzebuję takiego wsparcia)
    Piję dużo wody i niesłodzonych herbatek ziołowych.
    Suplementuję witaminy (ja korzystam akurat z fruits&greens czy tam greens&fruits – po nich mega poprawiła mi się odporność)
    Medytuję/pisze dziennik żeby oczyszczać się z myślowego crapu
    Codziennie zażywam umiarkowanego ruchu.

    Nie pijam alko. Nie jaram. Unikam kawy.Unikam cukru.

    Czy każdy powinien tak jak ja? Pewnie nie. Natomiast ja chwilowo działam tak, żeby ogarnąć to co ja mam do ogarnięcia. Okazjonalnie robię też inne rzeczy np chodze na floating lub do osteopaty – ale to nie jest regularna praktyka. Z resztą sporo dbania ciałoskafandrowego pokazuję ostatnio na insta!

  3. Uwielbiam Cię za ten zakwas! Zrobiłam go parę dni temu, smak jest BOSKI. Mam nadzieję, że efekty też będą tak spektakularne, jak się spodziewam, zobaczymy 🙂

  4. Blum

    Do – efekty naprawdę są, ale jak ze wszystkimi naturalnymi sposobami, trzeba to robić regularnie i długo. Po prostu dodać to do swoich nawyków żywieniowych jako wspomagacz! Tak jak mówisz – zakwas jest smaczny, a probiotyki i działanie krwiotwórcze zawsze na plus!

  5. 3 lata szłam do tego zakwasu, jeśli nie dłużej. Dotarłam w końcu, zrobiłam – jest pyszny, jestem uzależniona, kulam 3 butlę – i mam wielkie zmartwienie, bo przecież latem.. nie ma buraków i to może być moja ostatnia porcja..
    To jest pyszne! Dzięki!:*

  6. Pytanie techniczne, czy ta „ciepła woda” ma być przegotowana?

  7. Blum

    KAsia – ja używam przegotowanej, ale nie wiem czy to ma jakieś znaczenie.

  8. Blum

    Miśka – o tak, pyszne i zdrowe! Chyba kupię kamienny garnek,żeby móc go robić więcej i łatwiej!

Leave a Reply

.