Kolejna zupa krem w moim repertuarze. Dzięki dodatkowi soczewicy jest bogata w białko i bardzo, bardzo sycąca! Jeśli masz problemy z trawieniem czy apetytem (ostatnio piszecie, że wiele z Was nie ma apetytu ani ochoty by jeść) wybierz wersję bez tofu. Nie radzę za to pomijać uprażonego na złoto sezamu i oleju sezamowego, dodają zupie wyjątkowego aromatu.
ZUPA KREM Z CZERWONEJ SOCZEWICY I MARCHEWKI
SKŁADNIKI:
1 kubek suchej czerwonej soczewicy – opłukać na sitku pod zimną wodą
4 duże marchewki – obrane i pokropjene w słupki
2 duże cebule – obrane i pokrojone w piórka
1 suszona papryczka piri piri (lub inna ostra papryczka)
olej do smażenia lub masło ghee
1 łyżeczka słodkiej czeronwj papryki
kawałek imbiru wielkości kciuka – obrany i posiekany
1 łyżka stołowa soli (u mnie himalajska)
1 łyżka stołowa kminu rzymskiego
garść uprażonego na suchej patelni sezamu
1 kostka naturalnego, dość twardego tofu pokrojonego w kostkę
ok. 0,5 litra bulionu np. tego
- Na dużej, głębokiej patelni, a najlepiej na woku podgrzej olej lub masło ghee. Wsyp paprykę słodką, posiekaną pirpipiri i kmin rzymski. Usmaż marchewki, imbir i cebulę, aż zmiękną. To może zająć kilkanaście minut, ale to ważny krok, bo dodaje zupie słodyczy.
- Zalej warzywa bulionem. Doprowadź do wrzenia i zmniejsz ogień. Dodaj sól. Kiedy warzywa będą jeszcze twardawe, dodaj soczewicę.
- Gotuj jeszcze ok 15-20 minut na małym ogniu. Warzywa mogą lekko się rozgotować, soczewica też. Ważne, żeby wszystko było miękkie, żeby łatwo się dało blendować.
- W międzyczasie upraż sezam na złoto. Najlepiej wsypać go na bardzo dorącą patelnię, ale po wsypaniu od razu zmienijszyć ogień. Mieszaj cały czas, inaczej sezam szybko się przypali i stanie gorzki.
- Jeśli chcesz dodać tofu, rozgrzej patelnię z olejem i kiedy jest bardzo gorąca, wrzuć tofu i smaż szybko na bardzo wysokim ogniu. Jeśliwcześniej dodasz trochę miodu lub słodkiego syropu, łatwiej będzie Ci je otoczyć chrupiącą skórką. Możesz też po prostu smażyć je na wysokim ogniu i oleju aż się spiecze. Odsącz je potem na ręczniku papierowym, by pozbyć się nadmiaru oleju.
Zupę podawaj udekorowaną sezamem i tofu. Polej po wierzchu olejem sezamowym. Jeśli lubisz, możesz wierzch posypać świeżą kolendrą lub pietruszką. To zawsze dobry (i przez moich domowników nieakceptowany) sposób, żeby dodać do swoich dań trochę chlorofilu i witaminy C. Ta zupa może spokojnie być obiadem. Jej smak może lekko się zmieniać, w zależności od tego, jakiego bulionu użyjesz. Jeśli dodasz mniej bulionu i zrobisz krem o bardzo gęstej konsystencji, możesz potraktować go jako sos do ryżu lub kaszy.
2 komentarze
Uwielbiam wszystkie Twoje przepisy na zupy! Korzystałam z nich już nie raz i wszystkie są pyszne. Jako vata ja ich po prostu potrzebuję, szczególnie w okresie zimowym.
Paulina – niech służą! Mam też trochę fajnych przepisów na dania drugie, ale nie mam światła, żeby je dobrze sfotografować, a tak szybko znikają 🙂