Chociaż kocham gotować od A do Z, czasem zwyczajnie nie mam na to czasu. W takich chwilach staram się łączyć różne rzeczy, które przygotowałam wcześniej (kiszonki, zakwasy, buliony, mieszanki) z kupnymi produktami. Wiem, że część z Was nie używa puszek i półproduktów, ja uważam, że bywają rozsądną alternatywą, zwłaszcza że nie mam ani własnej działki, ani tyle czasu, by przecierać pomidory w sierpniu tak, żeby passaty wystarczyło do kolejnego sezonu. W dzisiejszym przepisie wykorzystuję mój rozgrzewający bulion mocy, kukurydzę z puszki (choć jeśli jest sezon, lepiej kupić 3 kolby, ugotować, oskrobać z ziaren i upiec je w piekarniku) i trochę ostrej paprykowej pasty — może to być pikantny ajwar, może być pasta z chilli do bruchetty (moją ulubioną kupuję w Lidlu).
Zupy kremy są też idealnym nośnikiem surowego czosnku. Czosneczek wiadomo, jest naszym zimowo-jesiennym kompanem dobrego samopoczucia i odporności. Ja po ugotowaniu zupy, kiedy jest jeszcze gorąca, dorzucam czosnek i dopiero wtedy miksuję ją na krem. Ciepło trochę pacyfikuje ostry smak i zapach, ale ponieważ już jej nie zagotowuję, ani nie podgrzewam, nie zabija właściwości czosnku.
PIKANTNA ZUPA KREM Z KUKURYDZY
2 puszki kukurydzy
domowy bulion (połączenie bulionu z koncentratu i kukurydzy z puszki będzie paskudne, dlatego postaraj się o domowy, pełen smaku bulion) – tyle ile lubisz, sugeruję najpierw zmiksować z kukurydzą na gęsto i ewentualnie dodać jeszcze trochę.
3 ząbki czosnku – poszatkowane
1 łyżeczka mielonej słodkiej papryki
1/2 łyżeczki kurkumy
sól i pieprz do smaku
ostra paprykowa pasta – może być ajwar lub pasta do bruschetty
śmietana 12%
1 Zalej kukurydzę bulionem i podgrzej, dodając paprykę w proszku i kurkumę.
2. Odstaw z gazu. Dodaj czosnek. Zmiksuj zupę na krem. Może być bardzo gładki, a może mieć strukturę ziaren kukurydzy i ja właśnie wolę taki niejednolity krem. Do smaku dodaj soli i pieprzu.
3. Wierzch przyozdób kleksem kwaśnej śmietany i stosowną porcją pikantnej pasty paprykowej.
Kukurydza jest dość słodka i mdła w smaku, bulion doda głębszego wymiaru tej zupie, ale to właśnie pikantna paprykowa pasta robi robotę w tym połączniu, dlatego nie pomijaj jej!
Jeśli masz ochotę zobaczyć, jakie jeszcze składniki warto włączyć do swojej jesiennej i zimowej diety, żeby wspomóc swoją odporność, zajrzyj tu.
4 komentarze
Blum, spróbuj tak, że czosnek świeży przez praskę, skropić cytryną (wtedy nie czuć od człeka, że żarł surowy czosnek – patent włoski 😉 ), dodać do śmietany, posolić do smaku (takie prawie tzatziki, tyle, że bez ogóra) i z tego robić kleksy do zupy kremu. Pychota! Tak robię, bo się boję, że nawet jak wrzucę czosnek do zmiksu do gorącej zupy (bez gotowania), to mi i tak szlag od temperatury dobroć czosnkową trafi. A w zimnym kleksie mniej trafi. Każdą zupę krem można takim kleksem smakowym „uratować”, nawet, jak to pieczarkowa-krem i wygląda jak błoto 😀 (chociaż akurat pieczarkowa krem bardzo pyszna, tylko wygląda nie dyplomatycznie…)
Zuzanna – ale pro tip! Dzięki <3
„Jak pisze Jo Robinson, w 2001 roku izraelscy naukowcy odkryli, w jaki sposób allicyna pojawia się w czosnku. W nienaruszonym ząbku znajdują się dwie cząstki układanki, które muszą się spotkać, aby allicyna powstała: jest to allina (fragment białkowy) oraz allinaza (enzym, który pod wpływem wysokiej temperatury ulega destrukcji). Dopiero gdy pokroimy surowy czosnek – albo zaczniemy go gryźć – składniki połączą się i doprowadzą do powstania pożądanej allicyny.
czosnek_2
Reakcja trwa około 10 minut i tyle właśnie należy poczekać, zanim zaczniemy podgrzewać czosnek. W wysokiej temperaturze niezbędny enzym ulega zniszczeniu, ale po wytworzeniu allicyny nie jest już potrzebny. Allicyna przeżyje pieczenie czy smażenie (choć Janus twierdzi, że lepiej, aby obróbka cieplna była krótka).”
Super! Dobrze to wiedzieć! Byłam całe życie przekonana, że musi być świeży.